Poprzedni rozdział:
http://podrozdoazjidajsieponiescfantazji.blogspot.com/2015/09/my-infinite-story-pt.html
Rano obudziło mnie walenie do drzwi. Ospała wpuściłam natręta, którym okazała się być Asia. Wskoczyła mi na łóżko i zaczęła coś mówić, ale nie rozumiałam bo mój mózg wciąż spał. Kolejne pukanie do drzwi. Tym razem to Klaudia. Wpuściłam ją i zamknęłam się w kiblu. Fakt, że jestem w Korei zaczął do mnie dochodzić dopiero jak zimna woda spływała po mojej twarzy. Wytarłam się i spojrzałam w lustro. W odbiciu zauważyłam coś żółtego. Odwróciłam się. Wisiał tam mundurek szkolny. Że co proszę?! Ja się w to nie ubiorę! Nie ma takiej opcji!
http://podrozdoazjidajsieponiescfantazji.blogspot.com/2015/09/my-infinite-story-pt.html
Rano obudziło mnie walenie do drzwi. Ospała wpuściłam natręta, którym okazała się być Asia. Wskoczyła mi na łóżko i zaczęła coś mówić, ale nie rozumiałam bo mój mózg wciąż spał. Kolejne pukanie do drzwi. Tym razem to Klaudia. Wpuściłam ją i zamknęłam się w kiblu. Fakt, że jestem w Korei zaczął do mnie dochodzić dopiero jak zimna woda spływała po mojej twarzy. Wytarłam się i spojrzałam w lustro. W odbiciu zauważyłam coś żółtego. Odwróciłam się. Wisiał tam mundurek szkolny. Że co proszę?! Ja się w to nie ubiorę! Nie ma takiej opcji!
- Wera! Wera
otwórz!- Klaudia zaczęła dobijać mi się do drzwi.
- Nie ma
takiej opcji żebym założyła na siebie sos musztardowy!- Usłyszałam śmiechy…..
zaraz, zaraz Wpuściły tu Samuela bez mojej zgody?!
- Nie
przesadzaj wszyscy je noszą, nawet ja mam taki- Słyszałam już lepsze próby
pocieszenia, niżeli chłopaka mówiącego o mini spódniczce. Po 15 min. Narzekania
na mundurek w końcu go założyłam. W sumie nie jest taki zły, ale kiecka z
krótka. Nie lubię pokazywać swoich kolan, mają za dużo blizn od łażenia po
drzewach i dachach. Wyszłam z łazienki a Aśka podleciał już do mnie.
- Oooooo
widzę, że ktoś w końcu nie zakrywa swoich oczu!- Aaaa właśnie moje oczy,
cholera zapomniałam przez tę sprawę z mundurkiem!. Chciała już wracać do
łazienki, ale Klaudia podeszła do mnie i razem z Aśką wyciągnęły mnie z pokoju.
Samuel pobiegł przodem twierdząc, że się spóźni. Co nie zmienia faktu, że do
szkoły jechaliśmy jednym samochodem. Tym razem było ono mniejsze. I dobrze bo
nie lubię jak coś się marnuje. Kiedy byliśmy na miejscu nasz kierowca~ ten
staruszek z lotniska~ zaprowadził nas do klasy, w której mamy mieć zajęcia, po
kródce wytłumaczył nam jak będzie wyglądało nasze życie tutaj oraz jakie zasady
panują w tej szkole. Weszliśmy do Sali. On podszedł do nauczyciela i o czymś z
nim gadał. Ja spojrzałam na klasę. Wszyscy tak samo ubrani, wszyscy tak samo
wyglądający, w tych swoich „modnych” fryzurach i „delikatnych” makijażach.
Nauczycielka przedstawiła krótko nas klasie po czym kazała zająć wolne miejsca.
Ja z Aśką zajęłyśmy ławkę, gdzie były 2 wolne, ale Klaudia i Samuel musieli się
do kogoś dosiąść. Klaudia usiadła obok jakiejś laski przy oknie, a Samuel obok
dziwnie wyglądającego chłopaka. W sumie dziwnie było w nim to, że jako jedyny
miał zlew na wszystko i wszystkich. Kiedy wyglądało na to, że pozostali go
wielbią. Lekcje minęły spokojnie i muszę się przyznać, że nawet je
rozumiałam. Moje cudownie zdolności umiem mówić i czytać, ale pisać już nie.
Więc pisałam po polsku. Zresztą Asia też tak robiła. Tylko Samuel z naszej 4
umie perfekcyjnie porozumiewać się po koreańsku. Na dużej przerwie, można było
wyjść za Sali na podwórze. Skorzystaliśmy z okazji, zresztą jak wszyscy,
poszliśmy usiąść na ławce w słońcu, jedyna jaka była wolna.
- Wkurza
mnie ten koleś- Po dłuższej ciszy odezwała się Klaudia.
- Jaki?-
Spytała zaciekawiona Asia.
- Ten, z
którym siedzi Samuel.- Spojrzała na chłopaka, który siedział obok niej i
najwyraźniej właśnie zarywał do jakiejś laski.
- Sunggyu?
Co ci w nim przeszkadza? Spoko koleś.- Powiedział spokojnie, nadal nie patrząc
na nas.
- ten twój
„spoko koleś” bez przerwy lampił mi się na nogi, jak by mógł to by mi tę
spódnicę ściągnął.- Odpowiedziała Klaudia z podniesionym głosem.
- Aż tak ci
to przeszkadza? Napalił się i tyle- Kolejna spokojna odpowiedź Samuela. Klaudia
już powoli kipiała.
- Ja twoja
młodsza siostra mówię ci, że jakiś koleś gwałci mnie wzrokiem a ty tylko
mówisz, że się napalił?- (zapomniałam wspomnieć, że są rodzeństwem?)
- Moja wina,
że mam seksowną siostrę?- Spytał chłopak podnosząc znacząco brwi, w końcu
patrząc w naszą stronę.- Dobra a co mam mu zrobić? Pobić? Zastraszyć? Porwać
kota? Schować plecak?
- Najlepiej
wszystko na raz!- Krzyknęła Klaudia.
-
Dramatyzujesz- Odpowiedział i zaczął ją łaskotać. I tak jak każda ich kłótnia
zakończyła się śmiechem. Za to ludzie dokoła patrzyli się na nas jak na
idiotów. Ich problem.
- Ej dzieci!
Nie chcę tu oglądać scen +18 w wykonaniu rodzeństwa.- Wydarła się Asia. W sumie
się jej nie dziwie, jak ktoś patrzy z boku to, to wygląda dwuznacznie. Lekcje zleciały szybko, ale z tego co się dowiedzieliśmy to jeszcze po zajęciach
będziemy mieli jakieś warsztaty czy coś w Sali tanecznej. Podwieźli nas pod
budynek, w którym śpimy. Tylko, że tym razem w inne skrzydło. Przebraliśmy się
w coś wygodnego i czekaliśmy na trenera. Pojawił się po 40 min. Nawet było
fajnie, ale nie wyobrażam sobie siebie robiącą to codziennie. Skończyliśmy o
22. Nauczyliśmy się układu do koreańskiej piosenki (LOL bo jakżeby innej).
Gościu mówił, że to jest k-pop a piosenka to „One shot” B.A.P. Nawet mi się
spodobała więc jak byłam w pokoju postanowiłam przesłuchać ich więcej. Tak w
sumie to ściągnęłam Sb na kompa ich 4 płyty. Znalazłam też taki zespół jak
Block.b i Shinee. Spoko piosenki. W pewnym momencie mignęło mi zdjęcie zespołu
Infinite. Jeden z nich chamsko mi kogoś przypominał, ale za Chiny nie mogłam
sobie przypomnieć kogo. Tak mi te myśli nie dawały spokoju, że prawie nie
spałam. Jednak kiedy weszłam do klasy wszystko zrobiło się jasne. Cała ta
atmosfera w klasie, czy też nawet w szkole. Ten niewyżyty seksualnie gościu z
naszej klasy to ten sam z Infinite! (znowu Sherlock Holmes do usług). Usiadłam
w ławce i walnęłam głową o blat (nie powiem, ale trochę zabolało) Parę osób na
mnie spojrzało. Jednak czułam na sobie mocniejsze spojrzenie kogoś z klasy.
Podniosłam głowę w tamtym kierunku. Stał Tam Sunggyu i jeszcze 3 innych kolesi.
Stwierdzam, że z tego samego zespołu. Jednak oni nie mieli mundurków, więc
pewnie tylko go podwieźli. Zmierzyłam ich wzrokiem i znowu opuściłam głowę na
ławkę. Asia usiadła obok mnie.
- On wciąż
się patrzy.- Powiedziała po Polsku. Ponownie podniosłam wzrok, spojrzałam na
niego i powiedziałam po koreańsku, cicho, ale żeby usłyszał.
- Mam go w
dupie!- Po czym moja głowa kolejny raz wylądowała na ławce. Usłyszałam pomruk w
klasie. Asia mnie szturchnęła. Spojrzałam na nią. Ona wskazała mi głową w
stronę tablicy. Spojrzałam więc tam. Przed mną stał ten sam gościu, któremu
przed chwilą okazałam tyle zainteresowania jak temu ile komarów jest w Afryce,
czyli wcale. Przez chwilę patrzyłam na niego przymulonym wzrokiem (nie
zgadniecie gdzie potem była moja głowa…… Tak brawo na ławce) Mistrz spławiania
lvl 100. Kolejne pomruki i….. męskie śmiechy?
- Oi! Za
kogo ty się uważasz!?- Krzyknął
- Odwal się
dziadzie- Odpowiedziałam mu nie podnosząc głowy… już dużo na ćwiczyła się dzisiaj. Walnął dłonią w stół przy mojej głowie. Wszyscy podskoczyli ze strachu
na miejscach, a ja…. Dalej go zlewałam.
- Czy ty
zdajesz sobie sprawę z tego kim ja jestem?!- Znowu krzyknął, ale tym razem
bardziej wkurzony niż wcześniej. Spojrzałam na niego. Chamsko go zmierzyłam i
powiedziałam lekko podirytowana.
- A co
przeszkadza gwiazdeczce, że na tej ziemi istnieje ktoś kto nie piszczy i nie
dostaje orgazmu na jego widok? Przykro mi nie wiem w jakim świecie żyjesz, ale
w moim krzyczy się tylko przed śmiercią! Jeżeli nie jesteś posępnym kosiarzem
to odwal się i zejdź mi z oczu!- Wstałam od stolika- Albo wiesz co? To ja
wyjdę.- Zabrałam torbę z ławki i wyszłam z klasy trzaskając drzwiami przy tym.
Normalnie się tak nie zachowuję, ale naprawdę nienawidzę rozpieszczonych
gwiazdeczek. Szłam cały czas przed siebie, nie znam budynku, ale jestem prawie
pewna, że się nie zgubię. Weszłam na dach. Rzuciłam torbę pod balustradę,
stanęłam przed nią, włączyłam marsz żałobny na słuchawkach i oglądałam świat. (
Zawsze tak robię… ten marsz żałobny… nie bd się ciąć)
Priv. Asia
No to nieźle
się wkurzyła. Ostatnim razem taki atak miała, kiedy miała już dosyć kłótni
Samuela i Klaudii. Ale ten debil się teraz głupio patrzy na drzwi. Wyszedł
wkurzony, mam nadzieję, że nie poszedł jej szukać bo może przez to nie mieć
możliwości posiadania potomstwa w przyszłości. Raczej jej nie znajdzie.
Spojrzałam w stronę Samuela i Klaudii. Po ich minach nie wróże nic dobrego.
Dobra wzięłam torbę i podeszłam do grupki tego „zboczeńca”. Znając Were to
poszła na dach.
- Gdzie tu
jest dach… nie inaczej jak tam dojść?- Spytałam się bezosobowo, w sumie nawet
bezosobowo patrzyłam ( o ile się tak da). Stali osłupiali. Nagle jeden się
ocknął. Rozejrzał po klasie i z udawanym uśmiechem powiedział.
- Zaprowadzę
cię tam.- Ja też się uśmiechnęłam.
- Nie
dzięki, umiem sama chodzić.- Usłyszałam jak jeden z nich mówi do niego „ostra
jak koleżanka” Serio… teraz to mam sama ochotę któremuś przywalić. Spojrzałam
na niego spode łba.
- Uważaj bo
parzę- Powiedziałam z drwiną w głosie. Zmierzyłam ich.- Dobra sama Se poradzę.-
I wyszłam. Szukałam jakiś schodów, przy pierwszych lepszy zaczęłam iść w górę.
Znalazłam żelazne drzwi. Kiedy je otwarłam to zobaczyłam dach. Rozejrzałam się.
Przy barierce stała Weronika z….. tym palantem. Zdzieliła mu z liścia w twarz i
chciała odejść. Ten ją chwycił za rękę i przyciągnął w swoją stronę. Chciała
się wyrwać a ten….. ją pocałował!!!!!! Co?! W momencie, w którym go odepchnęła
przybiegli tu jego kumple razem ze „zboczeńcem”. Spojrzała w naszą stronę a
potem na „napastnika”
CDN……
Yey jest rozdział!
W sumie zauważyłam, że nadużywam frazy "w sumie"
Piszcie czy to przeszkadza w czytaniu.
Akcja w końcu nabiera obrotu.
Może nie każdy się tego spodziewał. Ja niby też nie, ale tak wyszło.
(czyli znowu piszę scenariusz do dramy..... mam plan na życie; jadę do Korei i sprzedaje im moje pomysły na ff, dostaję kasę i jestem sławną scenarzystką dram xd)
Możecie mi wierzyć, że kolejne rozdziały będę bardziej powalone od tego i dłuższe.
W czwartek dodaje Taemina! (jak co tydzień) i w sumie zastanawiam się dlaczego tego ficzka nazwałam Taemin, kiedy wspomnianego wcześniej jest tyle co kot napłakał. Tyle pytań, tyle zagadek i tak mało czasu...
A propos czasu, ostatni comeback got7... zostawcie swoje opinie na ich temat. Aaaaaa Jackson wygląda jak Taeyang z tymi włoskami!
A kto jak ja tęskni za tymi przeuroczymi panami, pisze w kom swojego biasa z Best Absolute Perfect.
Wgl. słyszałam ploty, że niejako mają wrócić z elektro-popem (ok), ale tez z reggae (wtf?!)
widzicie takiego Banga-rastamana? Ja nie, ale i tak bd ich supportować.
Choć w sumie to Up zawsze taki na haju troszkę jakby był xd
Następny rozdział:
Pozdrawiam ~Rosa~
Następny rozdział ciekawie się zapowiada. Świetne 👍
OdpowiedzUsuńAww. Już jest!!!!! Jej!!!! Czekam na więcej.
OdpowiedzUsuńPrzypuszczam, że z Twoimi pomysłami i trolowaniem nas ze spokojem znalazła byś miejsce w SM. ^^
Heh. A comeback got7 to nie zabardzo znam ale podoba mi się ich ta nowa piosenka If you do.
No, no. Zaczyna się dziać. Huehuehehe
OdpowiedzUsuńZawsze jak czytam kolejne części tego opowiadania to tak się wciągam, że mam wrażenie, że dopiero co zaczynałam czytać a tu już koniec. A później myślę "co ona zrobi" "a co on na to" etc. Czekam niecierpliwie na wtorek i czwartek. :d
No no kto by się takiej końcówki spodziewał! Ciekawe co się wydarzy po tym pocałunku :D
OdpowiedzUsuń