Przez ostatni rok szkoła zajmuje Tobie zbyt dużo czasu, przez co nie masz go na to co lubisz. Już nawet nie pamiętasz kiedy ostatnio miałaś czas na spotkanie ze swoim przyjacielem Suho. Co prawda on również ma dość sporo obowiązków, ale już od dłuższego czasu meczy Cię o spotkanie twierdząc, że zbyt dużo się uczysz a on nie ma z kim pogadać jak z prawdziwym przyjacielem. Dzisiaj również do ciebie napisał.
"Hej bardzo pilna uczennico, nie mająca dla mnie czasu. ;( Jutro musisz go mieć! I nie ma słowa NIE!!. ;) Widzimy się o godzinie 8:00 na mieście. Do jutra :D
Ps. A spróbuj nie przyjść...."
Ps. A spróbuj nie przyjść...."
Heh Za każdym razem kiedy pytał czy się spotkamy to odpowiadałam, że nie mogę bo mam naukę. Nic się nie powinno stać jeśli sobie odpuszczę jutrzejszy dzień w szkole.
Wstałam o 6:00 zaczynając się już szykować, w końcu musze wyjść tak jakbym szła do szkoly, aby rodzice się nie dowiedzieli. Ostatnio jak dotarła do nich informacja, ze zamiast w szkole byłam z Suho to zabrali mi telefon i dostałam kategorycznie zakaz spotkania się z nim. Trochę ich nie rozumiem. Sami też kiedyś byli w moim wieku i powinni pamiętać jak to jest, a tu proszę... jedyne co mogę a zarazem muszę robić to chodzić do szkoły i uczyć aby dostać się na najlepsze studia....
Uszykowana, umalowana i z pozytywnym nastawieniem wyszłam z domu. Droga na umówione miejsce zajęła mi niecałe 30 minut. Miałam właśnie dzwonić do Suho i pytać gdzie jest bo go nigdzie nie widzę ale podszedł do mnie od tyłu i zasłonić oczy.
-zgadnij kto to. - zaśmiał się cicho.
- No nie wiem. To dopiero dostałam zagadkę.
-Jak możesz mnie nie poznać po głosie, zresztą tak cudownym głosie jak mój?
-Nie wiem jakoś mi wyleciało do kogo ten głos należy. Cudny to on nie jest ale jakoś dziwnie znajomy. Kurcze gdzieś mi dzwoni tyle, że nie wiem gdzie....
- Widzisz dlatego częściej musisz wychodzić z domu i się spotykać z przyjacielem, a nie tylko w książkach siedzisz. - I oboje zaczęliśmy się śmiać. To teraz cały dzień nasz. Jako pierwsze poszliśmy na kręgle. Jej już zapomniałam jakie to fajne uczucie wygrywać z Suho. Super się grało tym bardziej, że prawie w ogóle nie było ludzi. Zawsze jak się spotykamy to idziemy na kręgle to chyba jest już taki nasz rytuał, nieodzowna cześć każdego naszego spotkania. Pamiętam jak kiedyś chciał abym poznała jego dziewczynę, również tutaj się spotkaliśmy. Zabrałam ze sobą dwóch chłopaków aby głupio nie wyszło, że w troje tylko jesteśmy. Wtedy powiedziałam sobie, że to pierwszy i ostatni raz. Dziewczyna ogółem fajna i miła ale cały czas oppa to, oppa tamto, a oppa przynieś mi, oppa pomóż. Ja wcale nie mam zamiaru jej naubliżać ale z Suho robiła wtedy bardziej służącego niż swojego chłopaka. W każdym bądź razie już nie są razem. Wracając do dzisiejszego dnia. Właśnie kłucimy się gdzie idziemy coś zjeść. Ja wolę sushi a on McDonald's. Nie wygra ze mną tak łatwo.
- Weź, jesteś okropnie uparta. Ja chcę fast food'a.
- A ja chcę coś normalnego.
- A pizza?
- Nie, to też jest fast food. Choć do jakiegoś normalnego miejsca zjeść coś co stoi z dala od fast food'a. - Usiadłam na samym środku chodnika. Nigdzie się z tond nie ruszę do puki nie padnie konkretna decyzja gdzie idziemy.
- Czy ty zawsze musisz postawić na swoim?
-Jeśli chodzi o jedzenie to tak. - Uśmiechnęłam się do Suho.
- Dobra Wstawaj idziemy na spaghetti. Może być?
- Pewnie. To Chodźmy. - Wstałam I pociągnęłam chłopaka za sobą. Czekając aż kelner przyniesie nasze zamówienie cały czas rozmawialiśmy o przeszłości. Czasami fajnie tak sobie powspominać. Kiedy już zjedliśmy Suho wyciągnął mnie do kina. Bardzo chciał zobaczyć jakieś coś z serii SF. Usiedliśmy w kinowych fotelach. Film się zaczął. Suho był faktycznie zaciekawiony fabułą ja natomiast nie za bardzo. Super pomysłem wydało mi się pójść spać na czas trwania filmu. Przysunęłam się do Suho. Chwyciłam go za rękę i pociągnęłam w swoją stronę. Wzięłam swoją bluzę, położyłam na jego ramieniu i zabrałam jego, która leżała na jego kolanach. Ten tylko na mnie patrzył z uśmiechem na twarzy. Wyraźnie go to śmieszyło. Nakryłam się bluzą Suho, Przytuliłam się do jego ramienia i zamknęłam oczy. Po prostu idealnie. Mam wygodnego przyjaciela. Już nie raz robił za poduszkę dla mnie. Nagle usłyszałam szept chłopaka
- Jesteś niemożliwa. - uśmiechnęłam się tylko na jego słowa i Odpłynąłem do krainy snu.
- Ej młoda Wstawaj film się skończył. Bo cię tu zostawię.
- Dobra, dobra. - odpowiedziałam bez większej chęci ruszenia się z tond. Po pierwsze wygodnie, po drugie ciepło. Ale Otworzyłam oczy I Wstałam idąc za Suho w stronę wyjścia. Wszyscy się na mnie patrzyli. I najlepsze jest to, że nie wiem dlaczego. Co wy ludzie już sobie nie można pospać w kinie? Yyym. Mam nadzieje, że nic nie mówiłam przez sen. Bo ostatnio coś często mi się to zdarza. Spojrzałam pytający wzrokiem na Suho a ten tylko się uśmiechnął dość teatralne.
- Nie nic nie mówiłaś. Spałaś jak zabita.
- Dobra to dlaczego ci ludzie tak się na mnie patrzą?
-Widzisz próbuje Coś Tobie powiedzieć od dłuższego czasu.
- zaczyna się robić groźnie.
- heh. Chodź idziemy do parku musimy porozmawiać.
-Oki. Ale musimy iść akurat do parku? Kojarzy mi się to z dramami. Znajomi spotykają się w parku i nagle się okazuje, że jedno z nich wyjeżdża i już się nie spotkają albo obwieszcza, że ma jakąś chorobę czy coś. Rozmowa i park razem wzięte kojarzą mi się tylko z tym. Czy nie możemy porozmawiać w barze przy kawie? Tej zaraz. Czy ty chcesz mi powiedzieć, że gdzieś wyjeżdżasz i się już nie spotkamy?
-nie.
- uff. I nie powiesz mi ze jesteś dramatycznie chory i masz operacje a szanse na przeżycie są znikome?
-zdecydowanie za dużo dram oglądasz. Przystopuj trochę, nie jestem chory. Dobrze to Chodźmy na kawę. - zaśmiał się. całą drogę była jakaś niezręczna cisza jak makiem zasiał. Suho myślał o czymś bardzo intensywnie. A ja nie miałam ochoty mu przerywać w myśleniu. Kogo ja okłamuje. Oczywiście, że chciałam zapytać nad czym tak myśli. Ale powiedzmy, że po prostu trochę bałam się tego co ma mi do powiedzenia. Niby sceny z Dramy nie będzie ale kto wie co chodzi po tej jego głowie. Idziemy i idziemy a droga wydaje się nie mieć końca. Kiedy tylko weszliśmy do pomieszczenia. Jako pierwsze można było poczuć ciepło. Godzina była już dość późna wiec patrząc na obecną porę roku (jesień) zaczynało się na dworze robić chłodno. I pomyśleć, że chciał mnie wyciągnąć do parku. On chyba chce żebym zachorowała. Aish. Na całe szczęście przyszliśmy tutaj gdzie jest ciepło i pięknie pachnie kawą. Zamówiliśmy swoje ulubione napoje i Usiedliśmy na samym końcu pomieszczenia przy oknie. Suho nadal był jakiś mało obecny albo raczej bardzo zestresowany.
- Dobra mów o co chodzi - spojrzałam na niego z bardzo zaciekawiona miną
- Bo widzisz. Ja.... nie wiem jak mam to tobie powiedzieć.
- Tak po prostu, otwierasz usta i mówisz.
- to nie takie proste.
- jak nie? Zobacz jedno zdanie już powiedziałeś. Co prawda na inny temat jak mi się zdaje ale wykonałeś odpowiednie do tego czynności. - nastała chwilową cisza, która musiałam zakłócić
- Gadaj o co chodzi bo zaczynam się denerwować.
-Przepraszam. Bo widzisz. Nie będziemy mogli przez pewien czas się spotykać, kontaktować, i wgl.
- No to żeś mnie zszokował. Dlaczego? - spojrzałam w lewą stronę gdzie siedziały dwie dziewczyny i intensywnie się nam przyglądały rozmawiając a raczej miałam wrażenie, że obraduje nas. Spojrzałam na Suho a ten uśmiechnięty odpowiedział
- właśnie dlatego. - I spojrzał na te dwie laski. Kurcze ma dziewczynę? I ze niby dlatego..... musiał znowu trafić na jakąś Nie normalna. Zawsze jego dziewczyny go wykorzystują i zabraniają się ze mną spotykać. To jest chore.
- Dobra słuchaj. Rozumiem, że masz nowa dziewczynę ale jak na samym wstępie tobie powiedziała, że nie możesz się ze mną kontaktować to nie uważasz ze coś z nią nie tak? - spojrzałam na niego a ten z uśmiechem na twarzy. Ale mu do śmiechu. Nie wiem jak ale te dwie dziewczyny nagle znalazły się przy naszym stoliku.
- Przepraszam oppa, mogę prosić o twój autograf i zdjęcie z tobą? - spojrzałam na nią mega zdziwiona. "OPPA?", "AUTOGRAF?", "ZDJĘCIE?" Aha tej. Obserwowałam tylko zaistniałą sytuacje. Ten napisał jej coś na kartce i zapozował do zdjęcia. Kiedy tylko odeszły. A trochę to zajęło bo ciągle nadawały, że są szczęśliwe, że go spotkały, że się nie spodziewał go zobaczyć, że są szczęśliwe, życzą mu powodzenia, wspierają go i jeszcze sterta tego typu rzeczy. Dobra ale dlaczego ja o wszystkim dowiaduje się ostatnia? Zanim odeszły jedna z nich jeszcze pytaniem zarzuciła.
- Oppa to jest twoja dziewczyna? - zakrztusiłam się aż. Ze akurat w tym momencie musiałam pić.
- Co proszę? - spojrzałam na nią.
- Bo siedzi cię tutaj razem, sami, i wyglądacie na takich co się dobrze znają. Mam nadzieje że nie jesteś z Suho Oppą. - uśmiechnęła się i odeszły zostawiając nas samych. Mój wyraz twarzy chyba w tym momencie odzwierciedlał wszystkie możliwe emocje. Zdziwienie, zaskoczenie, zszokowanie ale też śmiech bo nie powiem rozwaliła mnie dziewczyna, i złość bo nic nie wiem. Jakaś kompletnie nie znana mi osoba wie coś czego ja nie wiem. - to teraz się tłumacz. Dlaczego nie wiem o co chodzi?
- Gdybyś nie żyła tylko szkołą to byś wiedziała.
- To nie moja wina ze mam życie jakie mam. Sam wiesz jacy są moi rodzice.
- Wiem, Bo widzisz od jakiegoś czasu a w sumie krótko po naszym ostatnim spotkaniu dostałem się do wytwórni. Nie miałem jak tobie powiedzieć bo twoja kara czyli brak telefonu i zerowy kontakt ze mną. A i ja dostałem ograniczenie. 24/24 jestem w wytwórni. Wiesz ile mi zajęło przekonanie ich aby się z Tobą spotkać?. Cały czas coś. Próby, treningi, i tak na okrągło. Zero czasu wolnego. Moim życiem teraz kieruje prezes wytwórni. Jestem już ogłoszony jako trainee
I mamy już zaplanowany debiut. Dlatego gdzie się nie pojawię to ludzie niektórzy już mnie rozpoznają. Sama widziałaś jak było w kinie i teraz z tymi dziewczynami.
- Odjęło mi mowę. - przez chwilę była totalna cisza. Ale zaraz wszystko poukładałam w swojej głowie i dodałam. - Nie spodziewałam się czegoś takiego. Zawsze byłeś przeciwny wytwórniom, ile ja Ciebie musiałam na zmuszać żebyś poszedł na jakieś przesłuchanie. I tak nigdy na żadne nie poszedłeś. Nareszcie ktoś docenił twój talent. Nawet nie wiesz jak się ciesze, ze się Tobie udało. Trzymam kciuki. Szkoda, że nasz kontakt teraz będzie jeszcze bardziej ograniczony ale wierzę, że o mnie nie zapomnisz. A teraz się tłumacz dlaczego wcześniej nic mi nie powiedziałeś?
-Tak wyszło. Ty nie miałaś czasu, ja nie mogłem się wyrwać. Sama rozumiesz.
- Dobra wybaczam. Opowiadaj jak jest w wytwórni, jak Cię traktują. Co to za zespół. Ilu was jest? Kto jest liderem, kto dance machine. Opowiadaj wszystko. Jak się tam dostałeś. Zamieniam się w słuch.
Wstałam o 6:00 zaczynając się już szykować, w końcu musze wyjść tak jakbym szła do szkoly, aby rodzice się nie dowiedzieli. Ostatnio jak dotarła do nich informacja, ze zamiast w szkole byłam z Suho to zabrali mi telefon i dostałam kategorycznie zakaz spotkania się z nim. Trochę ich nie rozumiem. Sami też kiedyś byli w moim wieku i powinni pamiętać jak to jest, a tu proszę... jedyne co mogę a zarazem muszę robić to chodzić do szkoły i uczyć aby dostać się na najlepsze studia....
Uszykowana, umalowana i z pozytywnym nastawieniem wyszłam z domu. Droga na umówione miejsce zajęła mi niecałe 30 minut. Miałam właśnie dzwonić do Suho i pytać gdzie jest bo go nigdzie nie widzę ale podszedł do mnie od tyłu i zasłonić oczy.
-zgadnij kto to. - zaśmiał się cicho.
- No nie wiem. To dopiero dostałam zagadkę.
-Jak możesz mnie nie poznać po głosie, zresztą tak cudownym głosie jak mój?
-Nie wiem jakoś mi wyleciało do kogo ten głos należy. Cudny to on nie jest ale jakoś dziwnie znajomy. Kurcze gdzieś mi dzwoni tyle, że nie wiem gdzie....
- Widzisz dlatego częściej musisz wychodzić z domu i się spotykać z przyjacielem, a nie tylko w książkach siedzisz. - I oboje zaczęliśmy się śmiać. To teraz cały dzień nasz. Jako pierwsze poszliśmy na kręgle. Jej już zapomniałam jakie to fajne uczucie wygrywać z Suho. Super się grało tym bardziej, że prawie w ogóle nie było ludzi. Zawsze jak się spotykamy to idziemy na kręgle to chyba jest już taki nasz rytuał, nieodzowna cześć każdego naszego spotkania. Pamiętam jak kiedyś chciał abym poznała jego dziewczynę, również tutaj się spotkaliśmy. Zabrałam ze sobą dwóch chłopaków aby głupio nie wyszło, że w troje tylko jesteśmy. Wtedy powiedziałam sobie, że to pierwszy i ostatni raz. Dziewczyna ogółem fajna i miła ale cały czas oppa to, oppa tamto, a oppa przynieś mi, oppa pomóż. Ja wcale nie mam zamiaru jej naubliżać ale z Suho robiła wtedy bardziej służącego niż swojego chłopaka. W każdym bądź razie już nie są razem. Wracając do dzisiejszego dnia. Właśnie kłucimy się gdzie idziemy coś zjeść. Ja wolę sushi a on McDonald's. Nie wygra ze mną tak łatwo.
- Weź, jesteś okropnie uparta. Ja chcę fast food'a.
- A ja chcę coś normalnego.
- A pizza?
- Nie, to też jest fast food. Choć do jakiegoś normalnego miejsca zjeść coś co stoi z dala od fast food'a. - Usiadłam na samym środku chodnika. Nigdzie się z tond nie ruszę do puki nie padnie konkretna decyzja gdzie idziemy.
- Czy ty zawsze musisz postawić na swoim?
-Jeśli chodzi o jedzenie to tak. - Uśmiechnęłam się do Suho.
- Dobra Wstawaj idziemy na spaghetti. Może być?
- Pewnie. To Chodźmy. - Wstałam I pociągnęłam chłopaka za sobą. Czekając aż kelner przyniesie nasze zamówienie cały czas rozmawialiśmy o przeszłości. Czasami fajnie tak sobie powspominać. Kiedy już zjedliśmy Suho wyciągnął mnie do kina. Bardzo chciał zobaczyć jakieś coś z serii SF. Usiedliśmy w kinowych fotelach. Film się zaczął. Suho był faktycznie zaciekawiony fabułą ja natomiast nie za bardzo. Super pomysłem wydało mi się pójść spać na czas trwania filmu. Przysunęłam się do Suho. Chwyciłam go za rękę i pociągnęłam w swoją stronę. Wzięłam swoją bluzę, położyłam na jego ramieniu i zabrałam jego, która leżała na jego kolanach. Ten tylko na mnie patrzył z uśmiechem na twarzy. Wyraźnie go to śmieszyło. Nakryłam się bluzą Suho, Przytuliłam się do jego ramienia i zamknęłam oczy. Po prostu idealnie. Mam wygodnego przyjaciela. Już nie raz robił za poduszkę dla mnie. Nagle usłyszałam szept chłopaka
- Jesteś niemożliwa. - uśmiechnęłam się tylko na jego słowa i Odpłynąłem do krainy snu.
- Ej młoda Wstawaj film się skończył. Bo cię tu zostawię.
- Dobra, dobra. - odpowiedziałam bez większej chęci ruszenia się z tond. Po pierwsze wygodnie, po drugie ciepło. Ale Otworzyłam oczy I Wstałam idąc za Suho w stronę wyjścia. Wszyscy się na mnie patrzyli. I najlepsze jest to, że nie wiem dlaczego. Co wy ludzie już sobie nie można pospać w kinie? Yyym. Mam nadzieje, że nic nie mówiłam przez sen. Bo ostatnio coś często mi się to zdarza. Spojrzałam pytający wzrokiem na Suho a ten tylko się uśmiechnął dość teatralne.
- Nie nic nie mówiłaś. Spałaś jak zabita.
- Dobra to dlaczego ci ludzie tak się na mnie patrzą?
-Widzisz próbuje Coś Tobie powiedzieć od dłuższego czasu.
- zaczyna się robić groźnie.
- heh. Chodź idziemy do parku musimy porozmawiać.
-Oki. Ale musimy iść akurat do parku? Kojarzy mi się to z dramami. Znajomi spotykają się w parku i nagle się okazuje, że jedno z nich wyjeżdża i już się nie spotkają albo obwieszcza, że ma jakąś chorobę czy coś. Rozmowa i park razem wzięte kojarzą mi się tylko z tym. Czy nie możemy porozmawiać w barze przy kawie? Tej zaraz. Czy ty chcesz mi powiedzieć, że gdzieś wyjeżdżasz i się już nie spotkamy?
-nie.
- uff. I nie powiesz mi ze jesteś dramatycznie chory i masz operacje a szanse na przeżycie są znikome?
-zdecydowanie za dużo dram oglądasz. Przystopuj trochę, nie jestem chory. Dobrze to Chodźmy na kawę. - zaśmiał się. całą drogę była jakaś niezręczna cisza jak makiem zasiał. Suho myślał o czymś bardzo intensywnie. A ja nie miałam ochoty mu przerywać w myśleniu. Kogo ja okłamuje. Oczywiście, że chciałam zapytać nad czym tak myśli. Ale powiedzmy, że po prostu trochę bałam się tego co ma mi do powiedzenia. Niby sceny z Dramy nie będzie ale kto wie co chodzi po tej jego głowie. Idziemy i idziemy a droga wydaje się nie mieć końca. Kiedy tylko weszliśmy do pomieszczenia. Jako pierwsze można było poczuć ciepło. Godzina była już dość późna wiec patrząc na obecną porę roku (jesień) zaczynało się na dworze robić chłodno. I pomyśleć, że chciał mnie wyciągnąć do parku. On chyba chce żebym zachorowała. Aish. Na całe szczęście przyszliśmy tutaj gdzie jest ciepło i pięknie pachnie kawą. Zamówiliśmy swoje ulubione napoje i Usiedliśmy na samym końcu pomieszczenia przy oknie. Suho nadal był jakiś mało obecny albo raczej bardzo zestresowany.
- Dobra mów o co chodzi - spojrzałam na niego z bardzo zaciekawiona miną
- Bo widzisz. Ja.... nie wiem jak mam to tobie powiedzieć.
- Tak po prostu, otwierasz usta i mówisz.
- to nie takie proste.
- jak nie? Zobacz jedno zdanie już powiedziałeś. Co prawda na inny temat jak mi się zdaje ale wykonałeś odpowiednie do tego czynności. - nastała chwilową cisza, która musiałam zakłócić
- Gadaj o co chodzi bo zaczynam się denerwować.
-Przepraszam. Bo widzisz. Nie będziemy mogli przez pewien czas się spotykać, kontaktować, i wgl.
- No to żeś mnie zszokował. Dlaczego? - spojrzałam w lewą stronę gdzie siedziały dwie dziewczyny i intensywnie się nam przyglądały rozmawiając a raczej miałam wrażenie, że obraduje nas. Spojrzałam na Suho a ten uśmiechnięty odpowiedział
- właśnie dlatego. - I spojrzał na te dwie laski. Kurcze ma dziewczynę? I ze niby dlatego..... musiał znowu trafić na jakąś Nie normalna. Zawsze jego dziewczyny go wykorzystują i zabraniają się ze mną spotykać. To jest chore.
- Dobra słuchaj. Rozumiem, że masz nowa dziewczynę ale jak na samym wstępie tobie powiedziała, że nie możesz się ze mną kontaktować to nie uważasz ze coś z nią nie tak? - spojrzałam na niego a ten z uśmiechem na twarzy. Ale mu do śmiechu. Nie wiem jak ale te dwie dziewczyny nagle znalazły się przy naszym stoliku.
- Przepraszam oppa, mogę prosić o twój autograf i zdjęcie z tobą? - spojrzałam na nią mega zdziwiona. "OPPA?", "AUTOGRAF?", "ZDJĘCIE?" Aha tej. Obserwowałam tylko zaistniałą sytuacje. Ten napisał jej coś na kartce i zapozował do zdjęcia. Kiedy tylko odeszły. A trochę to zajęło bo ciągle nadawały, że są szczęśliwe, że go spotkały, że się nie spodziewał go zobaczyć, że są szczęśliwe, życzą mu powodzenia, wspierają go i jeszcze sterta tego typu rzeczy. Dobra ale dlaczego ja o wszystkim dowiaduje się ostatnia? Zanim odeszły jedna z nich jeszcze pytaniem zarzuciła.
- Oppa to jest twoja dziewczyna? - zakrztusiłam się aż. Ze akurat w tym momencie musiałam pić.
- Co proszę? - spojrzałam na nią.
- Bo siedzi cię tutaj razem, sami, i wyglądacie na takich co się dobrze znają. Mam nadzieje że nie jesteś z Suho Oppą. - uśmiechnęła się i odeszły zostawiając nas samych. Mój wyraz twarzy chyba w tym momencie odzwierciedlał wszystkie możliwe emocje. Zdziwienie, zaskoczenie, zszokowanie ale też śmiech bo nie powiem rozwaliła mnie dziewczyna, i złość bo nic nie wiem. Jakaś kompletnie nie znana mi osoba wie coś czego ja nie wiem. - to teraz się tłumacz. Dlaczego nie wiem o co chodzi?
- Gdybyś nie żyła tylko szkołą to byś wiedziała.
- To nie moja wina ze mam życie jakie mam. Sam wiesz jacy są moi rodzice.
- Wiem, Bo widzisz od jakiegoś czasu a w sumie krótko po naszym ostatnim spotkaniu dostałem się do wytwórni. Nie miałem jak tobie powiedzieć bo twoja kara czyli brak telefonu i zerowy kontakt ze mną. A i ja dostałem ograniczenie. 24/24 jestem w wytwórni. Wiesz ile mi zajęło przekonanie ich aby się z Tobą spotkać?. Cały czas coś. Próby, treningi, i tak na okrągło. Zero czasu wolnego. Moim życiem teraz kieruje prezes wytwórni. Jestem już ogłoszony jako trainee
I mamy już zaplanowany debiut. Dlatego gdzie się nie pojawię to ludzie niektórzy już mnie rozpoznają. Sama widziałaś jak było w kinie i teraz z tymi dziewczynami.
- Odjęło mi mowę. - przez chwilę była totalna cisza. Ale zaraz wszystko poukładałam w swojej głowie i dodałam. - Nie spodziewałam się czegoś takiego. Zawsze byłeś przeciwny wytwórniom, ile ja Ciebie musiałam na zmuszać żebyś poszedł na jakieś przesłuchanie. I tak nigdy na żadne nie poszedłeś. Nareszcie ktoś docenił twój talent. Nawet nie wiesz jak się ciesze, ze się Tobie udało. Trzymam kciuki. Szkoda, że nasz kontakt teraz będzie jeszcze bardziej ograniczony ale wierzę, że o mnie nie zapomnisz. A teraz się tłumacz dlaczego wcześniej nic mi nie powiedziałeś?
-Tak wyszło. Ty nie miałaś czasu, ja nie mogłem się wyrwać. Sama rozumiesz.
- Dobra wybaczam. Opowiadaj jak jest w wytwórni, jak Cię traktują. Co to za zespół. Ilu was jest? Kto jest liderem, kto dance machine. Opowiadaj wszystko. Jak się tam dostałeś. Zamieniam się w słuch.
____________SANDRA_____________
Cześć. A więc shot na prośbę admina Rosy.
Proszę. :P Jest Suho nie ma love story, są przyjaciele. Maybe napisze part 2 bo tak jakoś dziwnie się kończy moim zdaniem. Mam wrażenie, że nie jest skończony. Ale najpierw ukażą się shoty o które prosiliście pod postami. Jestem w trakcie wysilania swojego umysłu do myślenia. Jeśli chodzi o ten to mam nadzieje, ze się podoba. (Standardowo musi być nadzieja, że to co pisze choć w miarę się wam podoba).
Cześć. A więc shot na prośbę admina Rosy.
Proszę. :P Jest Suho nie ma love story, są przyjaciele. Maybe napisze part 2 bo tak jakoś dziwnie się kończy moim zdaniem. Mam wrażenie, że nie jest skończony. Ale najpierw ukażą się shoty o które prosiliście pod postami. Jestem w trakcie wysilania swojego umysłu do myślenia. Jeśli chodzi o ten to mam nadzieje, ze się podoba. (Standardowo musi być nadzieja, że to co pisze choć w miarę się wam podoba).
Fajne. Jak dla mnie może być ale faktycznie coś tam można by jeszcze doskrobać. Jakieś nieodwzajemnione love etc. Zły prezes wytwórni za ich spotkanie bo fani/prasa zrobili skandal. Tak tylko rzucam pomysłami. XD
OdpowiedzUsuńFighting!!
Dobrze się czyta i ciekawi. Mam nadzieję, że powstanie part 2.
OdpowiedzUsuńSulli ma ciekawe pomysły. Powodzenia. :)
Ahhhhhh Suho, Suho. Taki kochany przyjaciel :)
OdpowiedzUsuńTeraz tylko mieć takiego przyjaciela i git!!
OdpowiedzUsuń