Powrót do prologu:
http://podrozdoazjidajsieponiescfantazji.blogspot.com/2015/08/my-infinite-story-prolog.html
Nie wiem czemu tak bardzo chciałam się tu dostać? Hymmmm pewnie dla żarcia ze stołówki. Tak na pewno dlatego, albo nie dla tego pianina…… na którym nie można grać. Kurde kto o zdrowych zmysłach wstawia na środku szkoły muzycznej pianino i stawia znak nie dotykać? To jest chore! Aaaaaaaaaa! I co z tego, że jest z kości słoniowej! Ja chcę na nim zagrać! Nie po to uczyłam się przez 3 lata gry żeby teraz patrzeć jak instrumenty się marnują i zbierają kurz![ Tak to ja główna bohaterka swojego życia i mój codzienny ból dupy, ale spokojnie mam ich więcej. Np. w Sali wykładowej jest cała ściana w skrzypcach, których nigdy nikt nie używał. A na strychu są 4 sale taneczne, świeżo po remoncie, do których jest zakaz wstępu od ponad 5 lat]. Jak zwykle ja w za dużym t-shirtcie (spolszczamy), obdartych spodniach i starych glanach stoję na środku holu i odstraszam ludzi. W sumie nie przeszkadza mi to. Nie no co ja gadam cholernie mi to przeszkadza, dlaczego nie mogę mieć znajomych???! ! No chociaż jedna osoba! Nawet kwiatki mnie nie lubią. O puścili Vivaldiego „wiosna” czyli lekcje się zaczynają. Ja na ich miejscu puściłabym marsz żałobny. Bo ta szkoła to jedna wielka stypa. Patrząc na tych wszystkich ludzi widać, że są bogaci, albo dobrze maskują biedę. Ja nie jestem ani biedna ani bogata. Po prostu chodzę do szkoły, pracuję na pół etatu w biedronce, tak haha śmiejcie się, ale gdyby nie było kasjerek to nikt by nie mógł sobie niczego kupić!, wynajmuję kawalerkę a no i mam kota, nielegalnie no ,ale co miałam zrobić? Biedaczek samotny po ulicy się błąkał, nie moja wina, że właściciel domu nie pozwala posiadać zwierząt. Póki nikt o tym nie wie to nic się nie stanie…….. chyba. Zresztą nie ważne, ja tutaj odpływam, jak zwykle z resztą, przy tym głupim pianinie a już minęło 10 min z lekcji. Hymmmm zanim dojdę do klasy to będzie 20 po, czyli na studencki kwadrans się nie wyrobię….. czyli co? Olewam? Yyyyyyyyyy mam wrażenie, że zgubiłam wątek……. A mówiłam o kasie. No to oni, czyli to dziwne dwunożne wokół mnie ubierają się….. modnie?, nie wiem nie czytam gazet to nie wiem, ale chyba tak bo wyglądają wszyscy prawie tak samo. A ja zakładam swoje stare ciuchy, które zabrałam z domu albo te co kupuje w lumpeksach, ale nie obrażając lumpeksów bo tam są lepsze ciuchy niż w sklepach a są tańsze i niektóre nowe, więc Hellow! (tak wiem dodałam „w” , w sumie mogłabym to tak chamsko zapisać Heloł), ale nie w tym rzecz bo znowu tracę wątek. Ale ze mnie ciota, zaraz kończy się lekcja a ja ciągle sterczę przed tym pianinem. Ciekawe jak to wygląda z boku. Pewnie jak bym się do niego modliła. Nosz kurrrrrrr moja koncentracja jest zabójcza! (sarkazm). Znów Vivaldi, a nie mówiłam! Dobra odchodzę stąd bo to przynosi mi pecha. Suuuuper! Zrobiłam 2 kroki i weszłam na kogoś, ja ma przepraszać czy on?
http://podrozdoazjidajsieponiescfantazji.blogspot.com/2015/08/my-infinite-story-prolog.html
Nie wiem czemu tak bardzo chciałam się tu dostać? Hymmmm pewnie dla żarcia ze stołówki. Tak na pewno dlatego, albo nie dla tego pianina…… na którym nie można grać. Kurde kto o zdrowych zmysłach wstawia na środku szkoły muzycznej pianino i stawia znak nie dotykać? To jest chore! Aaaaaaaaaa! I co z tego, że jest z kości słoniowej! Ja chcę na nim zagrać! Nie po to uczyłam się przez 3 lata gry żeby teraz patrzeć jak instrumenty się marnują i zbierają kurz![ Tak to ja główna bohaterka swojego życia i mój codzienny ból dupy, ale spokojnie mam ich więcej. Np. w Sali wykładowej jest cała ściana w skrzypcach, których nigdy nikt nie używał. A na strychu są 4 sale taneczne, świeżo po remoncie, do których jest zakaz wstępu od ponad 5 lat]. Jak zwykle ja w za dużym t-shirtcie (spolszczamy), obdartych spodniach i starych glanach stoję na środku holu i odstraszam ludzi. W sumie nie przeszkadza mi to. Nie no co ja gadam cholernie mi to przeszkadza, dlaczego nie mogę mieć znajomych???! ! No chociaż jedna osoba! Nawet kwiatki mnie nie lubią. O puścili Vivaldiego „wiosna” czyli lekcje się zaczynają. Ja na ich miejscu puściłabym marsz żałobny. Bo ta szkoła to jedna wielka stypa. Patrząc na tych wszystkich ludzi widać, że są bogaci, albo dobrze maskują biedę. Ja nie jestem ani biedna ani bogata. Po prostu chodzę do szkoły, pracuję na pół etatu w biedronce, tak haha śmiejcie się, ale gdyby nie było kasjerek to nikt by nie mógł sobie niczego kupić!, wynajmuję kawalerkę a no i mam kota, nielegalnie no ,ale co miałam zrobić? Biedaczek samotny po ulicy się błąkał, nie moja wina, że właściciel domu nie pozwala posiadać zwierząt. Póki nikt o tym nie wie to nic się nie stanie…….. chyba. Zresztą nie ważne, ja tutaj odpływam, jak zwykle z resztą, przy tym głupim pianinie a już minęło 10 min z lekcji. Hymmmm zanim dojdę do klasy to będzie 20 po, czyli na studencki kwadrans się nie wyrobię….. czyli co? Olewam? Yyyyyyyyyy mam wrażenie, że zgubiłam wątek……. A mówiłam o kasie. No to oni, czyli to dziwne dwunożne wokół mnie ubierają się….. modnie?, nie wiem nie czytam gazet to nie wiem, ale chyba tak bo wyglądają wszyscy prawie tak samo. A ja zakładam swoje stare ciuchy, które zabrałam z domu albo te co kupuje w lumpeksach, ale nie obrażając lumpeksów bo tam są lepsze ciuchy niż w sklepach a są tańsze i niektóre nowe, więc Hellow! (tak wiem dodałam „w” , w sumie mogłabym to tak chamsko zapisać Heloł), ale nie w tym rzecz bo znowu tracę wątek. Ale ze mnie ciota, zaraz kończy się lekcja a ja ciągle sterczę przed tym pianinem. Ciekawe jak to wygląda z boku. Pewnie jak bym się do niego modliła. Nosz kurrrrrrr moja koncentracja jest zabójcza! (sarkazm). Znów Vivaldi, a nie mówiłam! Dobra odchodzę stąd bo to przynosi mi pecha. Suuuuper! Zrobiłam 2 kroki i weszłam na kogoś, ja ma przepraszać czy on?
-
Przepraszam- O czyli jednak on. A coś powinnam powiedzieć.
- Nie no
spoko- Tak chyba będzie dobrze. W sumie dopiero teraz spojrzałam na tego
nieszczęsnego dwunoga i……. to jest laska. Chciałabym być tak chuda jak ona. Ej
ty czekaj ona coś do mnie mówi. Udawaj, że słuchałaś!
-… dlatego
proszę cię abyś dawała mi korepetycje.- Co?! Jakie korki, ze niby ja? Chyba
mnie z kimś pomyliła. Btw. W której ona jest klasie? Tia parz na nią na pewno
coś wyczytasz z jej twarzy. Powiedz cos mądrego! Błagam cię nie zbłaźnij się
przed człowiekiem!
- Jak masz
na imię?- ta mądre, że hej! Byle tak dalej (wiem sarkazm to moje 2 imię, a 3 to
skromność)
- Ach wybacz
nie przedstawiłam się, jestem Joanna.- Wow pierwszy raz w życiu chyba się nie
zbłaźniłam. Joanna? Nie było by krócej Asia? O wypadałoby też się przedstawić.
- Ja
jestem….
- Weronika,
wiem jak się nazywasz.- Jak można tak bestialsko przerywać komuś wypowiedź ja
się pytam? Zaraz….. jak to wiesz? STALKER! Yyyyyyy jak mam zareagować? Może po
prostu się spytam?
- A……
- Chodzimy
do tej samej grupy tańca.- No i znowu mi przerwała no! Dobra teraz powiedz
szybko żeby nie przerwała!- Więc pomożesz?- Nosz kurde nie wiem w czym nie
słuchałam cię człowieku.
- A w czym
dokładnie?
- W sumie
pianino od podstaw.- Aaaaaaaa to o to jej chodziło! Ale niby czemu ja?-
Profesor mi cię polecił, powiedział, ze jesteś najlepsza w swoim…. Naszym
roczniku.- Oooooo wiem ile ma lat! Serio tak powiedział? A ja olałam jego
dzisiejsze zajęcia. Ups.
- Dzięki to
mi schlebia, ale jesteś pewna? No wiesz nikt praktycznie się ze mną nie zadaje…
nie boisz się, że stracisz reputację?
- Nie mam
czego tracić.- W sumie tak jak ja! Może się nawet dogadamy?
- To kiedy
chcesz zacząć?
- Dzisiaj po
zajęciach? Zależy mi na tej ocenie rocznej.- Kurde a co z pracom? Sorry nie
mogę. Aaaaa dlatego nie mam znajomych.
- Dzisiaj
odpada, mogę dopiero jutro, ale na góra 3h.- Co ona się tak chichra?
- Ok., to do
jutra!- I Se poszła. Dziiiiiiiwny człek. Ty…… co ja mam teraz za lekcję?
(dowód na to, ze żyję w trójkącie miłosnym)
1 rozdział dodany, mam nadzieję, że przypadnie do gustu.
Jak 1 dzień szkoły po wakacjach?
Życzę wam duuuuużo pozytywnego myślenia w tym roku.
Dla tych co zaczynają dopiero od października polecam "We like to party" Big Bang
A tym co od dzisiaj (jak ja) to "loser" Big Bang, bo niestety chodzimy dłużej i kończymy później.
Do jakich szkół chodzicie?
Ja technikum (nwm czemu pchałam się na medycynę) weterynarii.
Wszystkiego dobrego! I pracujcie ciężko, Hwaiting!
Rozdział 2:
http://podrozdoazjidajsieponiescfantazji.blogspot.com/2015/09/my-infinite-story-pt2.html
~Rosa~
Dzięki, na szczęście dla mnie "we like to party" :D
OdpowiedzUsuńCo do rozdziału, wolałabym żeby to były Koreanki a nie Polki, ale woleć to sobie mogę, opiwiadanie piszesz ty :) Jestem ciekawa co wyniknie z tych korepetycji i jak i kiedy się pojawią Infinite :D wgl to się cieszę, że to o nich ff, bo mało o nich można znaleźć ff w necie, głównie one shoty, a ja wolę wieloczęściowe :P no nic, czekam a next!
Ps "stąd" się pisze :D
Dziękuje za pomoc w pisowni :D Już poprawiłam błąd. Od teraz nie ufam autokorekcie w Wordzie
Usuń~Rosa~
Czekam na następny Part. Świetne :))
OdpowiedzUsuńGenialne. 👍
OdpowiedzUsuń