Na płycie
jest tylko 5 piosenek, prawdopodobnie mogłoby być ich 10, ale miałam za mało
czasu. Bo oprócz przygotowań do solo, to jeszcze przygotowywałam się do debiutu
w Under-twenty. Fani stworzyli szyldy głoszące „Welcome Home, again!” co
chamsko przypomina mi debiut Ikon, ale nic nie mówię. Na całe szczęście do
piosenek nie ma żadnych układów tanecznych. Bo mój mózg by się zlasował.
Teledysk wyszedł 2 dni temu. Nie ma zbyt dużo wyświetleń, ale nie spodziewałam
się cudu. To co jest to mi starczy. I tak jest więcej niż się spodziewałam. Za
jakąś godzinę odbędzie się mój showcase. A co to za sobą ciągnie, od jutra
przez następny miesiąc zdążę znienawidzić te piosenki. Jak pokazali mi mój
grafik to myślałam, że padnę. Serio więcej tego nie było? I ja mam to znieść? A
oprócz strony wizualno- medialnej są jeszcze treningi z dziewczynami. Skaczę z
radości. Nie no, cieszę się naprawdę, ale ten nawał pracy zabrał mi entuzjazm.
30 min. Wyszłam z garderoby i zaczęłam się kierować w stronę sceny. Na widowni
zebrało się mnóstwo ludzi. W większości facetów. (ciekawe dlaczego?). 15 min.
Stoję pod sceną podczas kiedy puszczany jest filmik dla fanów. 5 min. Moje
serce próbuje na własną rękę zwiać i to z prędkościom dźwięku. 2 min. Ukucnęłam
tak aby mój wyskok miał większą amortyzację. 1 min. Gasną światła, tłum jest
coraz głośniejszy. 0 (game over). Platforma podjeżdża do góry. Podskakuję i
ląduję (o dziwo) na nogach. Mam tylko nadzieję, że się nie wywalę w tych
szpilach. Ale by było w sumie zabawnie. Zaczynam śpiewać pierwszą piosenkę.
Tłum wykrzykuje moje imię i czasami też inne rzeczy. Yyyyy to tylko ja czy prawa
strona jest głośniejsza? Nie mam swojego ligsticka więc przed mną jest biały
ocean. Dosłownie wszyscy mają lightsticki YG Family. Jak skończyła się piosenka
hałas był jeszcze większy. I szczerze? Dopiero teraz zauważyłam, że dookoła
latają kamery. No spoko. Stanęłam na środku sceny i no wypadałoby coś
powiedzieć.
- Witajcie
wszyscy!- tak, ale przemowy to chyba ktoś musi zacząć ci pisać!- Dobrze się
bawicie?!- Krzyknęłam a za mną zawtórowała cała sala. XD zawsze chciałam to
powiedzieć!- WOW, ja jeszcze bardziej.- I znowu hałas. Czy oni podnoszą głos
zawsze wtedy kiedy ja coś powiem? Kiedyś to wypróbuje.- Dziękuję wszystkim,
którzy dzisiaj przyszli i mnie wspierają, jestem wam bardzo wdzięczna.- Łzo co
ty robisz?! Łzo cofaj się!- Cieszę się, że pomimo wielu trudności wciąż
pozostaliście ze mną i dalej chcecie mnie wspierać. Także pragnę podziękować
osobą, które są ze mną od nie dawna. Naprawdę wiele dla mnie znaczycie.- Ej,
ale dlaczego ja płaczę? Tego nie było w scenariuszu. Wszyscy nagle zaczęli
krzyczeć. Nie za wiele z tego zrozumiałam, ale przekaz był jeden. „Kochamy cię”.
Teraz to przez łzy nie mogę nic mówić. Zakryłam twarz ręką. Reakcje fanów są
niesamowite.- Dziękuje.- Powiedziałam ponownie. Im byli głośniejsi tym czułam
się…….. no właśnie to było coś tak jakby szczęście, ale mocniejsze. Podeszła do
mnie osoba ze staff’u i podała mi chusteczkę. Wytarłam oczy i starałam się uśmiechać.-
Dobra koniec płaczu.- Powiedziałam uśmiechając się przez łzy. (szczęścia of
course). W tle zaczęła lecieć piosenka o dziwnie podobnym tytule co moje
ostatnie słowa. „Koniec płaczu”. Z trudnością zaczęłam śpiewać, ale przy
refrenie udało mi się odzyskać głos. Ludzie dosłownie szaleli. Teraz to moje
serce pragnie wyskoczyć na scenę i zatańczyć kankana. Nie wiem czemu, ale mam
ogromną ochotę przytulić każdego z osobna. Niesamowite jest to, że w przeciągu
nie całego tygodnia wszyscy nauczyli się moich piosenek i wymyślili okrzyki do
każdej z nich (wiem, że to jakoś się nazywa, ale nie pamiętam jak). Jak
skończyłam śpiewać na hali był jeszcze większy rozgardiasz niż wcześniej (wiem,
że to słowo tu nie pasuje, ale fanie brzmi xd).- WOW! Jestem z siebie dumna, to
już 2 piosenka a ja nadal stoję.- Po Sali rozeszły się śmiechy.- A teraz
jeszcze bardziej, skoro was to rozśmieszyło.- Starałam się to powiedzieć z
bardzo poważną miną, ale mi nie zbyt to wyszło. Za dużo emocji. Niestety muszę
wam powiedzieć, że niedługo nastąpi koniec…… „Koniec Świata”.- Kolejne oklaski
i kolejna piosenka. Nawet nie wiem jaki był oficjalny opis tej piosenki. Chyba
chodzi w niej o to, że porzucona dziewczyna zrobi teraz swojemu ex koniec
świata. Mniej więcej tak. Kurde, ale mi gorąco. Najchętniej bym zdjęła tę
kurtkę. Ale nie mogę. Ehhh, Korea tak bardzo. Nogi na wierzchu a do góry przysłowiowy
golf. Może golfa nie mam, ale ta skóra jest ciepła. Ufff. Muszę się napić.
Kiedy skończyłam śpiewać wzięłam wodę, jedną z wielu, które stoją przy
światłach. Jak bym mogła to bym wyżłopała wszystkie na raz, ale na razie
wystarczy mi ta jedna. Kiedy zakręciłam butelkę spojrzałam na tłum.- A wam się
nie chce pić?- Spytałam. Hałas był ogromny. Wpadłam na dość szalony pomysł.
Ukucnęłam przy krawędzi sceny i dałam butelkę randomowej osobie. Na całe
szczęście obyło się bez ran kłutych czy szarpanych.- Niestety mam dla was złe
wieści.- Zrobiłam smutną minę. Pewnie myślą, że to koniec.- Nie mam swojego
przywitania.- Zaczęli się śmiać.- Nie no, ale teraz na poważnie. Chciałam wam
powiedzieć, że dzisiaj stworzyliśmy historię. Mam nadzieję, że teraz będzie już
coraz lepiej. Chce abyśmy pozostali na zawsze razem. Aby nasze Story, stało się
„Neverending Story”.- Tak kolejna piosenka. Jedyna spokojna. Fani w rytm muzyki
poruszali lighstickami co dawało wrażenie płynących fal morskich. To jest naprawdę
niesamowite. W czasie przerwy między 2 zwrotkom a refrenem poprosiłam ich aby
śpiewali ze mną, co sprawiło, że stworzyli cudowny chór. Kiedy muzyka przestała
lecieć oni nadal powtarzali te mono sylaby w rytm. (Dokładnie chodzi mi o „la
la la”). Teraz to łzy lecą po mojej twarzy potokami. I tak zdaję sobie sprawę z
tego, że właśnie teraz kamerzysta zrobił przybliżenie na moją twarz.- Dziękuje!
Jesteście niesamowici!- Krzyknęłam. Oni mi zawtórowali i zaczęli krzyczeć „Dziękujemy”.
Pokłoniłam się parę razy w każdym kierunku gdzie była publiczność i nastała
ciemność. Jedyne światła jakie pozostały to te od lighsticków. Zeszłam ze
sceny. Od razu zajęły się mną stylistki i charakteryzatorki. Za jakieś 40 min. Odbędzie
się mój fan meeting. Muszę być gotowa. W przymierzalni patrzyłam cały czas w
odbicie telewizora w lustrze. Kamery były skierowane na publikę. Widziałam jak
po woli zaczęli się rozchodzić. W tle na scenie puścili filmiki z moich
teaserów. Serce już mi się uspokoiło, ale emocje nadal mną rzucały. Mam wrażenie,
że cały czas się trzęsę. A może to nie wrażenie? Może to jest naprawdę? Nagle
do Sali weszły dziewczyny z Under-Twenty. Zaczęły piszczeć i skakać. Nie
powiem, ale dołączyłam do nich. Gratulowały mi i zaczęły komplementować. Miłe
to nie powiem, ale niedługo to ja będę im mówić to samo. W końcu musiałam się z
nimi pożegnać i zejść na fan meeting. Usiadłam przy podłużnym stole. Po obu
moich bokach była ochrona. Naprzeciwko mnie znajdowały się rzędy krzeseł, na
których siedzieli fani. Pomachałam do nich a oni zaczęli krzyczeć. Moje serce
zaraz eksploduje! Dostałam butelkę z wodą. Oczywiście logiem do fanów bo od
sponsora. Reklamowo musiałam ją otworzyć i się napić. Bałam się, że będzie to
jakiś dziwny smak czy coś jak np. krewetkowy, ale na szczęście to po prostu sok
pomarańczowy. Dziwnie smakował miąższ z gazem, ale jestem spragniona więc wypiję
wszystko. Fani podchodzili po kolei. Każdy mówił coś miłego, albo wyznawał mi
miłość. Dość dziwnie to brzmi od osób, których w ogóle nie znam, ale wiem co to
znaczy kiedy idol odpowiada „ja ciebie też”, albo „ja bardziej”. Podpisałam naprawdę
sporą ilość płyt, plakatów. Zrobiłam mnóstwo selfie, parę razy śpiewałam i
przytulałam ich. Więc mogę szczerze powiedzieć, że dzisiejszy dzień jest naprawdę
udany. Nawet fan od butelki chciał abym ją podpisała i zrobiliśmy sobie zdjęcie
„we trójkę” z butelką. No spoko. Niech będzie. W końcu się pożegnaliśmy. Poszłam
jeszcze do garderoby żeby się przebrać i razem z dziewczynami pojechałyśmy do
wytwórni. Bo jakby nie patrzeć to trzeba przećwiczyć układ. Po drodze minęłyśmy
par osób. Wszyscy mi gratulowali itp. To naprawdę miłe uczucie. Kiedy
przebierałam się w ciuchy „robocze” postanowiłam sprawdzić godzinę. Nawet nie
zauważyłam, że już minęło 6h od początku koncertu. WOW, a ja nadal mam energię.
Trenowałyśmy do północy. W sumie mogłybyśmy dużej, ale ja mam jutro rano wywiad
w radio a laski już padają z nóg. Więc jako dobra lider poprosiłam trenera o
szybsze zwolnienie do dormu. Lachony zasypiały w drodze. A mnie nadal trzymały
emocje i chyba tak szybko nie puszczą. Nie wiem która, ale któraś na pewno w
padła na pomysł abyśmy wszystkie razem spały. I teraz moje prawe ramię jest
zgniecione przez nogę Hye Jin, a brzuch przez głowę Meg. Nie ja w cale nie
narzekam. Dobra przynajmniej mam darmowe ogrzewanie. Jakoś spróbuję zasnąć.
Zgodnie z planem wstałam o 4:00 i uszykowana czekałam na pojawienie się
pierwszego managera. (mamy ich dwóch, jeden zawsze jeździ ze mną a drugi
zostaje z dziewczynami). Jakimś dziwnym cudem stylistka umalowała mnie i ubrała
w czasie krótszym niż 40 min. Więc propsy dla niej. Jak byłam gotowa ruszyliśmy
do studia. Przed radio było mnóstwo fanów. Co sprawiło, że zaczęłam się jeszcze
bardziej denerwować. Szłam pomiędzy managerem a stylistką i ochroniarzem. Jak
weszliśmy Do środka powitał mnie prowadzący audycję i zaczął prowadzić luźną
rozmowę. Co mnie trochę uspokoiło. W studio pokazał mi gdzie są rozmieszczone
wszystkie kamery. Jeszcze chwilę ze sobą porozmawialiśmy i zaczął mnie
przedstawiać na antenie.
- Witam
wszystkim, dzisiaj jest ze mną młoda piosenkarka, aktorka Mikki. Proszę przedstaw
się.
- Witajcie,
tutaj Mikki.
- Jak się
czujesz?
- Ostatnio
coraz lepiej.
- Wczoraj
odbył się twój pierwszy, oficjalny showcase pod YG. Jak się z tym czujesz?
- Jestem
bardzo zaskoczona dopingiem oraz ilościom miłości jaką dostałam od fanów. To
jest naprawdę niesamowite uczucie kiedy wokół jest mnóstwo ludzi, którzy cię
kochają i doceniają twoje starania. Jestem wam za to bardzo wdzięczna.
- To było
twoje pierwsze pojawienie się na scenie po ponad rocznej przerwie. Czy pojawiły
się jakieś trudności związane z taką długościom przerwy?
- Na
początku problemem było ponowne przyzwyczajenie się do tego, że ktoś inny cię
maluje i wybiera ubrania. Także pojawił się strach przed występem na scenie. Mogę
przysiąc, że przed wyjściem na scenę modliłam się o to aby się nie potknąć czy
czegoś nie zepsuć. Jednak doping jaki dostałam był niesamowicie podnoszący na
duchu i sprawił, że teraz nie chcę robić nic innego. Przeważnie przez
zakończeniem koncertu gwiazdy mówią, że nie chcą aby ten koniec kiedykolwiek nastanął
i muszę przyznać, że właśnie tak się wczoraj czułam. Mogłabym tam zostać i
występować bez końca dla ludzi, którzy szczerze mnie kochają.- W tym momencie
pokazałam serduszko z dłoni do kamery.
- Widać, że
bardzo sobie cenisz swoich fanów.
- Tak,
prawda jest taka, że żadnej gwiazdy by nie było gdyby nie istnieli ludzie,
którzy chcą ją słuchać.
- Tu muszę
się z tobą zgodzić. Internet szaleje. Może spójrzmy na komentarze twoich fanów.
- Dobrze.-
Zaczął przeglądać komentarze pozostawione przez fanów pod stroną radia. W końcu
jakieś wybrał.
- To jest
komentarz od Ashley z Chin: „Na instagramie zamieszczasz dużo zdjęć swojego
psa, bardzo mi się podoba, gdzie go kupiłaś?” O dobre pytanie, sam się nad tym
zastanawiałem. W sumie jakby nie patrzeć jest mało miejsc, w których są
sprzedawane takie psy.
- Tak, to
prawda. Dobermany są rzadkością w Korei, w całej Azji ogólnie biorąc. Ale skąd
on jest to sama nie wiem. Dostałam go w prezencie.
- A
rozumiem. Prezent od fana?
- Od
przyjaciela.
- Twoi
przyjaciele muszą cię bardzo wspierać. A propos przyjaciół. W wytwórni jesteś
od roku, ale tak naprawdę to zaledwie od 3 miesięcy. Zdążyłaś już nawiązać
bliskie więzi z innymi gwiazdami YG? Czy może szukasz przyjaciół w śród
trainee?
- Mogę
powiedzieć, że oba. Big Bang sunbae bardzo mnie wspierali w czasie mojej
kuracji. Jak można też zauważyć na moim instagramie to mam bardzo dobry kontakt
z Minzy z 2ne1. Jednak też staram się nawiązywać dobry kontakt z trainee. Jak
wiadomo grupa składająca się z 10 osób występuje ze mną na scenie. Można
powiedzieć, że robią za przysłowiowe „szare końce”, ale bardzo mnie wspierają i
pomagają kiedy zauważą jakiś mój błąd. Dlatego nie pozostaje im dłużna. Można
by spokojnie powiedzieć, że jesteśmy na bardzo dobrej drodze aby zostać dobrą
paczką przyjaciół.
- Miło to
słyszeć.- odpowiedział prowadzący. Kolejne pytanie jest od Chimiko z Japonii: „W
każdej ze swoich piosenek wykorzystujesz akcent militarny, a jeden teledysk
jest całkowicie stworzony na historię dziewczyny czekającej na powrót
narzeczonego z wojska. Czy to ma jakiś związek z twoim życiem?
- Tak, no
może nie dosłownie z moim. Ten teledysk opisuje historię mojej przyjaciółki ze
szkoły. Jednak nie chodziło mi o samo pokazanie związku pary ludzi, ale
chciałam dać innym dziewczynom przykład aby oczekiwały swoich ukochanych z
radościom. Także aby o nich nie zapominały bo tak naprawdę to ich ukochany będąc
na służbie budzi się codziennie rano tylko i włącznie dlatego, że przed oczami
ma twarz swojej ukochanej. Dookoła niego może nikogo nie być w kim mógł by się
zakochać, ale ona w tym czasie przechodzi mocny trening wytrwałości. Końcówka
teledysku przedstawia radość kiedy para po 2 latach próby znów jest razem. Taka
rozłąka może sprawdzić czy miłość jest prawdziwa czy to tylko młodzieńcze
zauroczenie.- Wszystko ładnie, pięknie. Mówię to bo tak jest w scenariuszu. To
dlaczego kiedy to mówię to widzę jego twarz. Jego uśmiech. Czas rozłąkià odhaczyć, próby miłościà odhaczyć, uczucie pozostałoà odhaczyć. Czy ja nadal coś do ciebie
czuję….. Taemin? Z zamyślenia wyrwał mnie głos prowadzącego.
- To ma bardzo
głęboki przekaz.- Uśmiechnął się.- Kolejne pytanie.- Tym razem czytał z
kartki.- Przeglądając ostatnie, no może starsze niż rok, afery związane z show
biznesem o tobie jest najgłośniej. A zwłaszcza głośna jest sprawa twojego
odejścia od SM. Jesteś jedyną, której udało się to osiągnąć tak szybko.
Dosłownie w jedną noc. Twoim poprzednikom się to nie udało. Niektórzy z nich
wciąż prowadzą sprawy sądowe. Powiedz czy między tobą a wytwórnią pojawiła się
aż tak mocna, nazwijmy to sprzeczka, że odbyła się po cichu i bez świadków?
- Są pewne
rzeczy, o których nie powinno się mówić na głos. A to jest jedna z nich. Jedyne
co mogę powiedzieć to, że zerwanie mojej umowy odbyło się za obopólną zgodą.
- Rozumiem.
Teraz zmieńmy temat. Powracając do twojego konceptu na album. Wiemy, że klimat utrzymujesz
w stylu retro, może bardziej rock i punky. Skąd ten pomysł?
- W sumie to
zawsze chciałam tego spróbować. Moim wzorem od zawsze była P!nk, jednak z
czasem postanowiłam ją zremixwać z Nicki Minaj. Co z tego wyszło spodobało się
mi jak i producentom. Więc razem postanowiliśmy zaryzykować.
- Twój
wygląd też zmienił się o jakieś 180O . Czyi pomysł był abyś tak
szalała z kolorami?
- W sumie……
w sumie to mój.- Uśmiechnęłam się.- W dzieciństwie uwielbiałam oglądać anime.
Jak wiadomo każda postać ma kolorowe włosy. To było moim dziecięcym marzeniem.
Na początku jak pewnie większość pamięta miałam czerwone włosy. Jednak teraz
rzuciłam się na głęboką wodę i cieszę się, że nie okazała się być zbyt głęboka.-
Zaśmiał się. Reszta wywiadu poszła już płynnie. Oczywiście nie mogło się obyć
bez robienia aegyo do kamery. Też odśpiewałam kilka zwrotek piosenki promocyjnej.
Po zakończeniu wywiadu odbyła się mała sesja z prowadzącym i było oficjalne
przekazanie mojego podpisanego albumu, który za tydzień ktoś będzie mógł wygrać
w głosowaniu. No spoko. Pożegnaliśmy się i wyszłam ze studia. Od razu
pojechałam samochodem do wytwórni. Przebrałam się i dołączyłam do dziewczyn.
Trenowałyśmy taniec do dwóch piosenek po czym znów musiałam się przebrać i
leciałam na występ do jakiegoś programu. Miałam po prostu zaśpiewać 2 piosenki.
Przyjechaliśmy 20 min przed moim występem. Zrobiłam co swoje i po tym miałam
siedzieć do końca z nimi. Po zakończeniu programu było wspólne zdjęcie. Teraz
znowu powrót do wytwórni i kolejne treningi. Tym razem wokalne. Muszę się
nauczyć zgrywać z dziewczynami. Teraz już mam tak jakby luz. Ćwiczyłyśmy do 22.
W końcu pojechałyśmy do dormu. W sumie to teraz nie wiem, kto jest bardziej
zmęczony. One czy ja? Umyte rozeszłyśmy się do swoich pokoi. Jesteśmy
podzielone 2-2-3. Ja jestem w dwójce. Moja współ lokatorka już smacznie śpi a
ja nadal zastanawiam się nad tym co wydarzyło się rano. W czasie wywiadu do
radio. Pogrzebałam w szufladach i znalazłam swój stary telefon. Nadal miałam
nasze wspólne zdjęcie na tapecie. A propos zdjęć jutro mam sesję. Powinnam się
wyspać. Zasnęłam wtulona w telefon. Na ekranie wyświetlało się nasze wspólne
zdjęcie. Siedzieliśmy wtedy w kafeterii. Taemin uśmiecha się tak uroczo.
Ciekawe czy on też czasami to wspomina?
Przepraszam za to opuźnienie, ale wczoraj miałam problemy z internetem!
A więc jest kolejny rozdział.
Mam nadzieję, że nie zmarnowaliście swojego czasu czytając go.
W następnym możecie się spodziewać więcej akcji, w końcu.
:)
To jest ten lightstick z YG, o którym pisałam.
A co mi tam, spam lightsticków!
YAY! ~ROSA~
Ten komentarz został usunięty przez autora.
OdpowiedzUsuńWspaniałe *.*
OdpowiedzUsuńPisz dalej :*
Życze weny ;)
Świetny rozdział ^^ mam nadzieje, że niedługo pojawią się kolejne bo pokochałam to opowiadanie :* Taemin taki słodki maknae choć temu zaprzecza :) Weny życzę i pozdrawiam my-dream-is-love.blogspot.com
OdpowiedzUsuń