czwartek, 20 sierpnia 2015

Taemin pt.4

A co mi tam 2 rozdziały do tego samego bloga w 1 dzień!
mam nadzieję że się spodoba :)

Następnego dnia obudziłaś się o 6 -a raczej zostałaś bestialsko obudzona przez siostrę, która biegała po mieszkaniu szukając dresów, teraz kiedy nie musi się kryć z pracą to postanowiła uprzykrzyć ci poranek. W końcu weszła do twojego pokoju.
- Rusz dupę, bo spóźnisz się do szkoły! Zdziwisz się, ale ona wciąż cię obowiązuje!- Ty tylko nakryłaś się kołdrą.
- Na kanapie pabo. I daj mi spokój!- Migiem wybiegła z twojego pokoju, po chwili słyszałaś jak się głupio cieszy a potem miałaś wrażenie, że ci dziękuje. Heh jak zawszę ratujesz jej życie. Dobra czas się ruszyć. Teraz zapewne siedzi i robi śniadanie, więc łazienka jest wolna. Umyłaś się i umalowałaś. Przebrałaś się w mundurek i ruszyłaś na śniadanie. I jak zawsze po śniadaniu ruszyłyście w dwóch różnych kierunkach. W klasie była ta sama atmosfera co zawsze. Za to Sue, Mei i Ash wciąż wyczekiwały sensownej odpowiedzi na pytanie co z Taeminem i czemu wczoraj cię nie było. W klasie poszły ploty, że nie było cię bo masz teraz rozprawę sądową z chłopakiem, ale ciebie to nie interesowało. Już nie mogłaś się doczekać dzisiejszego dnia. Jeszcze zanim zaczęły się lekcje napisałaś do prezesa aby wysłał kogoś po wasze rzeczy, on tylko odpisał uśmiechniętą buźkę. Dziwny człowiek. Myślałaś, ż dzisiejszy dzień nie będzie się niczym różnił od pozostałych, jednak się myliłaś. Dziewczyny z klasy postanowiły zainteresować się twoją osobą a raczej twoim telefonem. Musiały to zrobić akurat w tym Momocie co dostałaś sms’a od Taemina. Wyrwały ci go i zaczęły czytać na głos. Na obiedzie przedstawię cię z resztą zespołu, a jak chcesz to po treningu mogę ci pokazać wytwórnię.
-Ta myślisz, ze ci uwierzę, że to od mojego oppy?!- Krzyknęła ci prosto w twarz.
- Nikt cię do tego nie zmusza.- Na chwilę zamknęłaś jej usta, ale po chwili wkurzona rzuciła twoim telefonem na drugi koniec Sali.
-Nie myśl sobie, że możesz się tak do mnie odzywać biała! Zdajesz sobie w ogóle sprawę z tego kim jest mój ojciec?!- W tym Momocie pomyślałaś o Prezesie, w końcu chce być twoim Appą. Lepiej niech ona się zastanowi kim jest twój ojciec. Mimowolnie zaśmiałaś się na tę myśl. Ale ona chyba źle to odebrała bo zamachnęła się aby uderzyć cię, ale jej lecąca ręka została zatrzymana w połowie drogi przez nie za wysokiego chłopaka, który strasznie przypominał ci Henrego z SuJu.
- Przepraszam, że przeszkadzam, ale zrozum, ta twarz jest od wczoraj nie tykalna.- Dopiero teraz zauważyłaś, że wokół was powstało nie małe kółko, a w klasie panuje grobowa cisza. Jednak jedna rzecz nie dawała ci spokoju. Skąd on się tu wziął i jakim cudem tak szybko. A najważniejsze czemu trzyma twój zapakowany plecak.
-Musisz mi pomóc przy przenoszeniu waszych rzeczy. Bo tak się składa, że nie mam klucza i wgl. Już cię zwolniłem, tylko musisz się pośpieszyć.- Dopiero teraz puścił jej rękę a chwycił twoją i wywlókł cię z klasy. W drzwiach minęliście nauczyciela, który tylko się do was uśmiechnął. W połowie korytarza gwałtownie pociągnęłaś za swoją rękę, co sprawiło, że cię puścił. Stanęłaś na środku a on odwrócił się w twoją stronę.
- jak to jest, że zostałam ordynarnie porwana w trakcie lekcji a nauczyciel się tylko uśmiecha? I dlaczego mówisz, ze nie masz kluczy skoro Sandy dała swoje prezesowi?
- Tak masz rację porywam cię.- Powiedział, po czym pociągnął cię za rękę. Tym razem trzymał mocniej abyś nie mogła się wyrwać. Jednak nie miałaś takiego zamiaru szłaś posłusznie za nim. Kiedy doszliście na parking pościł twoja rękę i zaczął cie pchać w stronę czarnego auta. Usiadłaś na miejscu pasażera. A on przy kierownicy. Ruszył. Przez spory kawałek drogi jechaliście w ciszy, ale po chwili zaczął się śmiać. Spojrzałaś się na niego jak na idiotę.
- Porwałem cię a nawet nie zabrałem ci telefonu, trochę jak w tej dramie co mamy grać….- Natychmiast się zamknął, jednocześnie przyciągając twoją uwagę, Teraz to zaczęłaś wypalać mu dziurę wzrokiem w twarzy. W końcu nie wytrzymałaś.
- Jaka drama?- Cisza, jednak próbowałaś dalej.- Wczoraj podpisałam cyrograf a teraz mi mówisz o jakiejś dramie.- Zaśmiał się.
- Cyrograf, świetnie to podsumowałaś. Dobra jesteśmy na miejscu.- zatrzymał samochód. – Więcej dowiesz się od Appy.- Serio czy naprawdę wszyscy nazywają go per. Appa? Nieważne, wyszłaś z samochodu i ruszyłaś za Henrym. Weszliście do sporej wielkości namiotu pełnego ubrań, były tam tez 4 specjalne miejsca do makijażu. Po za tym siedział tam prezes z Jaką starszą kobietą.
- Appa przyprowadziłem ją. – po czym wskazał na ciebie. Prezes tylko kiwnął głową. Henry zanim wyszedł z namiotu szepnął ci do ucha Fighting, Przeszedł cię lekki dreszcz, nie z przerażenia lecz z powodu jego bliskości i delikatnego głosu. Jednak starałaś się to ukryć. Kiedy Henry stanął tyłem kobieta zawołała.
- Zaczekaj! Przetestujemy jej zdolności aktorskie!- Odwrócił się. Podszedł do ciebie, delikatnie przesunął dłoniom po twoim nadgarstku tak aby nikt tego nie zauważył. Ciebie przeszedł kolejny dreszcz, nie wiesz dlaczego tak na ciebie działa, przecież go nie znasz, on po prostu stoi obok ciebie. Kobieta wstała i podała wam scenariusze. Zacznijcie czytać od tego momentu. Wskazała na środek strony. Pierwszy mówił Henry. Jest świetnym aktorem. Teraz twoja kolej. Scena rozstania, chyba zbyt wiele od ciebie wymagają. W didaskaliach pisze o łzach, o przynajmniej to możesz wywołać na zawołanie. Kiedy skończyłaś mówić, podeszła do was.
- Miałam rację, czy miałam rację? Ona jest stworzona do tej roli, Masz szczęście dziewczyno, będziesz grała w mojej dramie razem z tym cudownych chłopcem- Wskazała na Henrego.- Scenariusz prześlę wam jutro z samego rana, macie miesiąc aby go wykłuć a potem oddać z całym sercem. Będziecie grać przyjaciół więc spokojnie możecie razem ćwiczyć. Nikt z wytwórni oczywiście nie może znać szczegółów, więc róbcie to kiedy nie ma nikogo w pobliżu. Słyszałam, że masz podpisany kontrakt tylko na branżę muzyczną?- Tu spojrzała na ciebie. Pokiwałaś głową.- No cóż trzeba będzie dopisać parę podpunktów do umowy. Przerobimy twoją umowę na przemysł rozrywkowy. Wtedy nie będziesz musiała bez przerwy zmieniać warunków. No wiesz jeśli wybijesz się jako aktorka o zapewnie też pójdziesz w modeling. Zapewne już się domyślasz, że raczej przez najbliższe kilka lat nie nagrasz żadnej piosenki, czy też teledysku.- Spojrzała na Henrego- Ale jest możliwość aby nagrać ścieżkę dźwiękową. Myślałam o Super junior, ale jak będzie potrzebny damski wokal to czemu nie. No dobrze to na razie wszystko. Możecie już wrócić do wytwórni, pewnie macie dużo pracy.- Wyszliśmy z namiotu. Przez całą drogę do samochodu panowała grobowa cisza. Dopiero w samochodzie Henry zaczął mówić.
- Nie będziesz mieszkała na poziomie Trainee muzycznych, wiesz o tym?- Spojrzałaś na niego zdziwiona, ale to ma sens. W końcu twój debiut przeniesie się w daleką przyszłość. Ale w takim razie gdzie? Chyba zrozumiał twoje spojrzenie.
- Będziesz w całkowicie innej części wytwórni, tam gdzie są tylko aktorzy lub modele. Oni nie maja szansy na śpiew. Szkoda, że będziesz tak daleko od swojej siostry.- Niby był smutny, to dlaczego odniosłaś wrażenie, że się z czegoś cieszy?- Ale przynajmniej będziemy mogli razem spędzić trochę czasu. Jutro odbiorę cię po szkole. Szykujemy się teraz do comebacka ale musimy jakoś zacząć ćwiczyć, więc….- Uśmiechnął się porozumiewawczo. Ty tylko westchnęłaś.
- Dobra, ale zaprowadzisz mnie do mojego pokoju?
-No wiesz nie wiem…- Przerwał ci.
- Jasne, nie ma problemu.- Ruszyliście. Po drodze zasnęłaś. Śniło ci się, że jesteś w domu, ale nie tym tutaj tylko w Polsce, ale jakoś dziwnie to wszystko wyglądało. Było tak jakby w sepi, lecz po za tym niczym się nie różniło. Było tak jak przed wyjazdem, wszyscy szczęśliwi, prowadzili rozmowy przy grillu. Nagle poczułaś jak coś ciężkiego chwyta cię za ręce i ciągnie w dół, zapadłaś się w ciemność. Byłaś za kratami, przykuta łańcuchem do muru. Ubrana byłaś w markowe ubrania, takie sceniczne. Do twarzy miałaś przyczepiony mikrofon. W tle leciała muzyka a tobie kazali tańczyć do niej, kiedy tego nie robiłaś łańcuchy stawały się coraz cięższe. Upadłaś na ziemię. Usłyszałaś jak tłumy skandują twoje imię. Zaczęły się zlewać, obrazy się mieszały a ty zapadałaś się w mrok, nagle poczułaś czyjąś rękę na ramieniu. Rozniosła ona ciepło po całym twoim ciele, łańcuchy już nie były takie ciężkie, mogłaś wstać. Otworzyłaś oczy. Jechaliście jeszcze do wytwórni. Nie ruszyłaś się  za to spojrzałaś na lewe ramię, rzeczywiście ktoś cię za nie trzymał. Spojrzałaś się na Henrego, jechał w skupieniu patrząc na drogę, nucił pod nosem jakąś piosenkę. Gładził kciukiem twoje ramię, jakby próbował cię uspokoić. Podziałało, znów poczułaś senność. Kiedy otworzyłaś oczy leżałaś w łóżku, w dość nie dużym pokoju. Znajdowała się tu tylko szafa, biurko i 1 łóżko. Sporych rozmiarów okno i 2 tablice korkowe. Pod szafą stały twoje torby a na biurku kartony. Spojrzałaś na wyświetlacz telefonu, 23 czyli właśnie zaczęła się cisza nocna. Weszłaś w wiadomości. Ogółem były 4, 2 od twojej siostry, 1 od Taemina i 1 od kogoś wpisanego jako „osobisty lokaj, pocieszyciel i doradca”.
OD: Sandy
Gratulacje gwiazdo show biznesu.
Ploty się szybko rozchodzą!
Choć szkoda, że nie będziemy się
Widywać L

OD: Sandy
AAAAA jak uroczo wyglądałaś kiedy
Henry cię niósł przez całą wytwórnię!
Jaki on kochany!! <3

OD: Taemin Oppa
Gratulacje!
J J J

OD: Osobisty lokaj, doręczyciel i doradca
Dobrych snów!
Do jutra J
Pamiętaj że po lekcjach
Przyjadę po ciebie J
Słodko wyglądasz kiedy śpisz.

Nie wiesz dlaczego, ale tylko Henremu postanowiłaś odpisać.
DO: osobisty lokaj, doręczyciel i doradca
Dziękuję, na pewno nie zapomnę
Ty za to wyglądasz uroczo kiedy
Skupiasz się na prowadzeniu J

Po nie całej minucie dostałaś odpowiedź.
OD: osobisty lokaj, doręczyciel i doradca
Poczekaj aż zobaczysz moje Aegyo
JJJ
Dobranoc, śpiąca królewno !

Jak słodkooooo! Aaaaa opanuj się, za dużo się ostatnio dzieję w moim życiu.
DO: osobisty lokaj, doręczyciel i doradca
Dobranoc,
Rycerzu z białym mercedesem J

Jutro muszę wstać o, no właśnie o której. Nawet nie wiem jak mam stąd dojść do wyjścia. Dobra pisze do siostry.
DO: Sandy
Help, jak mam dojść ze swojego pokoju
Do głównego wyjścia?
I ile zajmie mi droga do szkoły?
Odpisała po jakiś 20 min. Nie spieszyło jej się za bardzo.
OD: Sandy
Wystarczy jak wstaniesz godzinę przed.
Dojście do budynku to 30 min
A żeby dojść do wyjścia to musisz wyjść z pokoju
I iść w lewo tam są windy a obok schody.
Schodzisz schodami na sam dół
Lub windą na poziom A.
Recepcje już chyba znasz?
Pamięta, że o 6 jest wspólne śniadanie
Twoja stołówka jest na lewo od wind (z parteru)
Idziesz cały czas prosto aż do
Podwójnych szklanych drzwi.
Wygląda jak nasz szkolna stołówka, ale jest lepsza.
Na dół musisz zejść już ubrana.
Po śniadaniu będziesz miała jeszcze 20 min do wyjścia.
Mam nadzieję, że wyraziłam się jasno
Dobranoc J

Podziękowałaś jej i poszłaś się umyć. Nie byłaś śpiąca ale i tak położyłaś się spać, Tak masz monopol na spanie. Tym razem nic ci się nie śniło. Rano wszystko poszło gładko. Dopiero po śniadaniu zaczęłaś się denerwować. W końcu wczoraj byłaś porwana przez Henrego  ze szkoły. Na oczach wszystkich. Teraz jakieś psychiczne fanki mogą cię zamordować z zimną krwią! Z rozmyślań wyrwał cię głos prezesa, na którego prawie nie weszłaś.



TaDah!
No wiem raz dodaje 1oo dziennie a potem przez miesiąc nic, ale będę częściej dodawać bo mam już tego sporo zapisane na wordzie.
Mam nadzienie (czekoladowe), że się podobało.
Tradycyjnie żulę o komentarze. I mam dla was zadanie bojowe
czyli help bo nie wiem czym zamienić słowo manager. Piszcie w komach jak 
temu zaradzić.


Taaaaaak twoja składnia mnie zabija Taemin!

No dobraaaaaa to papatki! :D

~Rosa~

3 komentarze:

  1. Świetne opowiadanie. Aż jestem ciekawa jak dalej się wszystko potoczy. Znalazłam całkiem przypadkowo i stwierdzam, że jest genialne. :p Weny!!!! Fighting! XD

    OdpowiedzUsuń
  2. Kocham tego Bloga!!! :D
    Warto było zaglądać tutaj i sprawdzać czy pojawiły się kolejne części. Czytam i za każdym razem czuje się jakbym przenosiłą się tam i stawała główną bochaterką. :D
    FIGHTING!!!

    OdpowiedzUsuń
  3. Bardzo dziękuję za komentarze, niestety na następny rozdział będziecie musiały zaczekać do czwartku, ale mam nadzieję, że to tylko wzmocni wasz apetyt. :D <3

    OdpowiedzUsuń