Wstałam zmęczona bardziej niż przed pójściem spać. Postanowiłam poleżeć
jeszcze trochę w łóżku, niestety moi współlokatorzy zaczęli latać po mieszkaniu
jak wariaci. W końcu wstałam. Odchyliłam lekko drzwi pokoju aby zbadać
sytuację. Ok., teren czysty. Ruszyłam do łazienki. Żadnego wroga. I nagle Bumc.
Uderzyłam w coś mokrego. Spojrzałam na to. Ok. rzesz… to człowiek. I w dodatku
wyższy od mnie. Przełknęłam teatralnie ślinę, wzięłam głęboki oddech.
- Przesuń się.- Powiedziałam pewnym głosem.
- Korytarz jest duży, ty możesz się przesunąć.- Odpowiedział. Cholernie
trudno się tak rozmawia kiedy nie widzi się twarzy rozmówcy.
- Rozmawiam z tobą czy z twoim torsem?- Spytałam, według mnie powinien
zrozumieć tę aluzję.
- Co?- Nosz jeszcze się głupio pyta.
- Ubierz się, albo nachyl. Kurde sterydami cię karmili?- Podniósł brew.
- Aaaa czyli to cię boli. Przykro mi, ale mi nie przeszkadza mój wygląd.
Mówiąc prościej miliony dziewczyn chciałoby być na twoim miejscu.- ALE ON MNIE
WKURZA! Nagle oberwał koszulką w twarz. Spojrzałam w stronę osoby, która to
rzuciła. Weronika?
- Ubierz się Sungyeol. To nie czas na fan service. Zostaw to nie wyżytym
fankom na koncert. Posłusznie założył koszulkę i poszedł do salonu.
- Z nimi jest jak ze zwierzętami, jeśli okażesz strach to go wyczują. Mów
im co mają robić a będą posłuszni.- Powiedziała i wyszła z domu. Kiedy ona się
tu znalazła? Chwile po niej wybiegł ten natręt. Krzycząc żeby oddała jego
kluczyki od auta. A zaraz po nim można było usłyszeć krzyk Sunggyu, że to jego
auto. Ale nie biegł czy coś więc pewnie im ufa. Za to ja nie więc zakluczyłam
się w łazience.
Priv. Klaudia
Obudziłam się zgnieciona przez Gyu. Próbowałam się wyrwać, ale nic z
tego.
- Złaź ze mnie! Jesteś ciężki!
- To same mięśnie.- Powiedział z uśmiechem na twarzy. Położył się
naprzeciw mnie.- Jak się spało?- Spytał z tym błyskiem w oku.
- Dzięki temu, że miałam się do kogo przytulić było cieplutko i milutko.-
Odpowiedziałam wtulając się w jego tors.
- Ej gołąbeczki nie chce wam przeszkadzać, ale Gyu jest mi potrzebny.-
Samuel wparował nam do pokoju w takim romantycznym momencie.- teraz.- Dodał po
chwili przerwy po czym wyszedł. Gyu poleżał ze mną jeszcze chwilkę po czym wstał.
Kiedy już wychodził cofnął się i pocałował mnie w czoło i wyszedł. Westchnęłam
i wstałam. Natchnęło mnie i pościeliłam łóżko. Owinęłam się w koc i wyszłam z
pokoju. Nikogo nie było w domu. Wyjęłam z lodówki mleko ryżowe i poszłam na
kanapę. Włączyłam telewizor leciał jakiś program o gwiazdach. Mówili coś o tej
Mikki co przeszłą z SM do YG. Puścili urywki z jej combackowego koncertu. Spoko
muzykę tworzy. Postanowiłam trochę poszukać na jej temat. Jest z Polski? WOW
jak ona się dostała do wytwórni? Pomyślałam o sobie… a no tak, nie ważne nie
było tematu. Ciekawe czy chłopaki ją znają. Może uda mi się ją poznać. Sporo o
niej piszą. Miała skandal z Kaiem? WOW Kai…. Rozmarzyłam się trochę…. O i z…..
Taeminem?!, ale podobno nie potwierdzone. Hmmm grała w dramie z Rainem i Henrym.
Uuuu te zdjęcia nie są ciekawe. Pojawiło się mnóstwo zdjęć poświadczających, że
jest anorektyczką. Ale one nawiązują do sprawy odejścia od SM. Dołączenie do
YG. Prawie 2 letnia przerwa?! No tak YG. To nie powinno mnie dziwić. W zeszłym
tygodniu miała comeback. Nadal promuje się z płytą i znowu gra w dramie? Tia
nie ma to jak robić przerwę żeby potem powrócić do tego szalonego cyrku. Ale
skoro jest w Yg to pewnie zna Winner i ma numer Taehyuna. Co ja gadam przecież
mam chłopaka. A propos gdzie on jest?
Priv. Asia
Przyjechałam na umówione spotkanie z prezesem YG. Rozmowa była krótka i
jedyne co mogłam powiedzieć to „tak”. Nie miałam innego wyjścia. Wymyślił
świetny sposób aby zatuszować sprawę. Sesja zdjęciowa. Musiałam podpisać umowę
o milczenie oraz, umowę na modeling, ale tyczy się tylko jednej sesji. Zaraz po
tym zostawił mnie samą z myślami. Spojrzałam niemrawo na telefon. Wybrałam
pierwszy numer jaki miałam w głowie. WYBIERANIE: Kim Myungsoo. Po pierwszym
sygnale usłyszałam jego głos.
- Halo?- Był delikatny, jak zwykle. Pragnęłam go teraz zobaczyć,
przytulić. Sama nie wiem czemu. Łzy zaczęły lecieć mi po policzkach.
Pociągnęłam nosem.- Ty płaczesz?- Usłyszałam jego przerażony głos w słuchawce.-
Gdzie jesteś?- Podałam mu adres kafejki. Kazał mi się nie ruszać i się
rozłączył. Nie musiał tego mówić. Nie mam najmniejszego zamiaru opuszczać tego
miejsca. Po niecałych 10 min poczułam jak ktoś mnie przytula. Nie widziałam
jego twarzy jednak poznałam go po perfum. Myungsoo. Jak ty się tu tak szybko
znalazłeś? Pomógł mi wstać z krzesła i zaprowadził mnie do samochodu. Nie wiem
gdzie jechaliśmy. Jednak jego bliskość sprawiała, że czułam się bezpieczna.
Zasnęłam.
Wiem, że jest krótkie i mocno spuźnione, ale niedługo się wszystko wyrówna.
Do zobaczenia! <3
~Rosa~
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz