wtorek, 22 marca 2016

My INFINITE Story pt. 18


Priv. Oliwia

Wstałam zmęczona bardziej niż przed pójściem spać. Postanowiłam poleżeć jeszcze trochę w łóżku, niestety moi współlokatorzy zaczęli latać po mieszkaniu jak wariaci. W końcu wstałam. Odchyliłam lekko drzwi pokoju aby zbadać sytuację. Ok., teren czysty. Ruszyłam do łazienki. Żadnego wroga. I nagle Bumc. Uderzyłam w coś mokrego. Spojrzałam na to. Ok. rzesz… to człowiek. I w dodatku wyższy od mnie. Przełknęłam teatralnie ślinę, wzięłam głęboki oddech.
- Przesuń się.- Powiedziałam pewnym głosem.
- Korytarz jest duży, ty możesz się przesunąć.- Odpowiedział. Cholernie trudno się tak rozmawia kiedy nie widzi się twarzy rozmówcy.
- Rozmawiam z tobą czy z twoim torsem?- Spytałam, według mnie powinien zrozumieć tę aluzję.
- Co?- Nosz jeszcze się głupio pyta.
- Ubierz się, albo nachyl. Kurde sterydami cię karmili?- Podniósł brew.
- Aaaa czyli to cię boli. Przykro mi, ale mi nie przeszkadza mój wygląd. Mówiąc prościej miliony dziewczyn chciałoby być na twoim miejscu.- ALE ON MNIE WKURZA! Nagle oberwał koszulką w twarz. Spojrzałam w stronę osoby, która to rzuciła. Weronika?
- Ubierz się Sungyeol. To nie czas na fan service. Zostaw to nie wyżytym fankom na koncert. Posłusznie założył koszulkę i poszedł do salonu.
- Z nimi jest jak ze zwierzętami, jeśli okażesz strach to go wyczują. Mów im co mają robić a będą posłuszni.- Powiedziała i wyszła z domu. Kiedy ona się tu znalazła? Chwile po niej wybiegł ten natręt. Krzycząc żeby oddała jego kluczyki od auta. A zaraz po nim można było usłyszeć krzyk Sunggyu, że to jego auto. Ale nie biegł czy coś więc pewnie im ufa. Za to ja nie więc zakluczyłam się w łazience.

Priv. Klaudia

Obudziłam się zgnieciona przez Gyu. Próbowałam się wyrwać, ale nic z tego.
- Złaź ze mnie! Jesteś ciężki!
- To same mięśnie.- Powiedział z uśmiechem na twarzy. Położył się naprzeciw mnie.- Jak się spało?- Spytał z tym błyskiem w oku.
- Dzięki temu, że miałam się do kogo przytulić było cieplutko i milutko.- Odpowiedziałam wtulając się w jego tors.
- Ej gołąbeczki nie chce wam przeszkadzać, ale Gyu jest mi potrzebny.- Samuel wparował nam do pokoju w takim romantycznym momencie.- teraz.- Dodał po chwili przerwy po czym wyszedł. Gyu poleżał ze mną jeszcze chwilkę po czym wstał. Kiedy już wychodził cofnął się i pocałował mnie w czoło i wyszedł. Westchnęłam i wstałam. Natchnęło mnie i pościeliłam łóżko. Owinęłam się w koc i wyszłam z pokoju. Nikogo nie było w domu. Wyjęłam z lodówki mleko ryżowe i poszłam na kanapę. Włączyłam telewizor leciał jakiś program o gwiazdach. Mówili coś o tej Mikki co przeszłą z SM do YG. Puścili urywki z jej combackowego koncertu. Spoko muzykę tworzy. Postanowiłam trochę poszukać na jej temat. Jest z Polski? WOW jak ona się dostała do wytwórni? Pomyślałam o sobie… a no tak, nie ważne nie było tematu. Ciekawe czy chłopaki ją znają. Może uda mi się ją poznać. Sporo o niej piszą. Miała skandal z Kaiem? WOW Kai…. Rozmarzyłam się trochę…. O i z….. Taeminem?!, ale podobno nie potwierdzone. Hmmm grała w dramie z Rainem i Henrym. Uuuu te zdjęcia nie są ciekawe. Pojawiło się mnóstwo zdjęć poświadczających, że jest anorektyczką. Ale one nawiązują do sprawy odejścia od SM. Dołączenie do YG. Prawie 2 letnia przerwa?! No tak YG. To nie powinno mnie dziwić. W zeszłym tygodniu miała comeback. Nadal promuje się z płytą i znowu gra w dramie? Tia nie ma to jak robić przerwę żeby potem powrócić do tego szalonego cyrku. Ale skoro jest w Yg to pewnie zna Winner i ma numer Taehyuna. Co ja gadam przecież mam chłopaka. A propos gdzie on jest?
Priv. Asia

Przyjechałam na umówione spotkanie z prezesem YG. Rozmowa była krótka i jedyne co mogłam powiedzieć to „tak”. Nie miałam innego wyjścia. Wymyślił świetny sposób aby zatuszować sprawę. Sesja zdjęciowa. Musiałam podpisać umowę o milczenie oraz, umowę na modeling, ale tyczy się tylko jednej sesji. Zaraz po tym zostawił mnie samą z myślami. Spojrzałam niemrawo na telefon. Wybrałam pierwszy numer jaki miałam w głowie. WYBIERANIE: Kim Myungsoo. Po pierwszym sygnale usłyszałam jego głos.

- Halo?- Był delikatny, jak zwykle. Pragnęłam go teraz zobaczyć, przytulić. Sama nie wiem czemu. Łzy zaczęły lecieć mi po policzkach. Pociągnęłam nosem.- Ty płaczesz?- Usłyszałam jego przerażony głos w słuchawce.- Gdzie jesteś?- Podałam mu adres kafejki. Kazał mi się nie ruszać i się rozłączył. Nie musiał tego mówić. Nie mam najmniejszego zamiaru opuszczać tego miejsca. Po niecałych 10 min poczułam jak ktoś mnie przytula. Nie widziałam jego twarzy jednak poznałam go po perfum. Myungsoo. Jak ty się tu tak szybko znalazłeś? Pomógł mi wstać z krzesła i zaprowadził mnie do samochodu. Nie wiem gdzie jechaliśmy. Jednak jego bliskość sprawiała, że czułam się bezpieczna. Zasnęłam.

Wiem, że jest krótkie i mocno spuźnione, ale niedługo się wszystko wyrówna.
Do zobaczenia! <3

~Rosa~

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz