wtorek, 29 marca 2016

My INFINITE Story pt. 19

Poprzedni rozdział

Priv. Asia (ciąg dalszy)

Kiedy otworzyłam oczy wciąż jechaliśmy. Nie pytałam o nic. Ufam mu, jest jedyną osobą, której nie chcę się sprzeciwiać. Nawet nie wiem kiedy to się stało. Na początku się go bałam. Bałam się tego co mogę do niego czuć. Jednak teraz jest jedyną osobą, przy której chcę być. Jechał w skupieniu. Jego wyraz twarzy jest nieodgadnięty. Ktoś kto go nie zna może uznać go za zimną lub nawet niebezpieczną osobę. Taką tarczą się chroni. Jednak mi pozwolił pod nią zajrzeć i ukazał mi swoje wnętrze. Nie niedostępnego L, tylko kochającego Myungsoo.
- Już nie śpisz?- Spytał nie odrywając wzroku od drogi. Nie oczekiwał odpowiedzi. Przecież dobrze ją zna.- Zaraz będziemy na miejscu.- Dodał. Nie wiem gdzie jedziemy. I też nie wiem czy powinnam się tego bać. Jednak to bezpieczeństwo, które mi daje sprawia, że nie chce być niegdzie indziej niż przy nim. Samochód się zatrzymał. Spojrzałam przez szybę. Staliśmy pod jakimś hotelem. Zgasił silnik, założył okulary przeciw słoneczne i maskę chirurgiczną. Na głowę zarzucił kaptur. Wysiadł z auta. Otworzył mi drzwi i pomógł wysiąść. Weszliśmy do środka. Zostawił mnie dosłownie na chwilę, aby wziąć kluczyk do pokoju. Potem szliśmy wtuleni w siebie. Windą wjechaliśmy na 5 piętro. Mam przedziwne wrażenie, że powinnam zapamiętać każdy szczegół. Kiedy drzwi windy się otwarły skręciliśmy w lewo. 4 drzwi po prawej. Otworzył je kartą z recepcji. Pomógł mi zdjąć buty i kurtkę, potem sam się rozebrał. Zaprowadził mnie do łóżka. Mimowolnie się na nim położyłam. On jednak nic nie robił. Podszedł do kuchenki i zastawił wodę. Chwilę później dał mi kubek z herbatą. Ciszę w pomieszczeniu przerywał odgłos przełykanej herbaty. W końcu usiadł obok mnie i przytulił. O nic nie pytał. Pozwolił abym sama zaczęła rozmowę.
- Znów muszę tam iść.- Powiedziałam w końcu. Spojrzał na mnie, nic nie mówił.- To będzie sesja.- Pokiwał głową rozumiejąc. Niby zwykła sesja czego się obawiać? Ale jak przypomnę sobie to jego spojrzenie. Czy ja się go boję? Przecież nic mi nie zrobił, a wtedy na deszczu mi pomógł. Myungsoo Chwycił mój podbródek tak abym na niego spojrzała.
- Nie myśl o innych kiedy jesteś ze mną.- Powiedział po czym mnie pocałował. Po chwili leżeliśmy już na łóżku. Nasze pocałunki stawały się coraz bardziej namiętne. Nawet nie zauważyłam kiedy pozbyliśmy się ubrań. Nic się nie liczyło. Byłam tylko ja i on. Niczego więcej nie pragnę.

Priv. Oliwia

Jak się dowiem jakim cudem oni mają mój numer to ich zabije, ale najpierw tam pójdę bo sms wygląda poważnie. Wbiegłam jak idiotka do tej ich głupiej wytwórni. Dziwne, że jeszcze ochrona mnie nie wywaliła. No nic pewnie to jest normalne tutaj. Ochronie pokazałam przepustkę, którą znalazłam tam gdzie mi napisali, że ma być. Ten mnie wpuścił i nic. Ej serio. A co jeśli ją ukradłam czy coś? Czy wy się nie boicie o swoich ludzi? A jeśli chcę was wysadzić? Szłam cały czas przed siebie. Serio nie wiem gdzie mam iść. W końcu się zatrzymałam przed jakąś tablicą. Jest tu jakaś rozpiska. O co w tym chodzi? Zaczęłam to czytać. Projekt trainee 20x20 rozpoczyna się za 2 tygodnie. Pierwsza sesja damska… to mnie mało interesuje…. Lista trainee biorących udział?.... bla, bla, bla…. Nikogo i tak nie znam…. Zaraz. Spojrzałam jeszcze raz dla pewności. Taka Hime? Czy to nie ta laska, u której mieszkam? Nie pewnie nie przecież wiele osób może się tak nazywać. Z resztą to nie mój interes. Rozejrzałam się dookoła. Gdzie ja mam iść? Ruszyłam w randomowo wybranym przez siebie kierunku i walnęłam w coś. A raczej kogoś. Spojrzałam i….
- Znowu ty?!
- Chciałem spytać o to samo. Śledzisz mnie? Już się stęskniłaś za moim ciałem?- Spytał. Przysięgam ja go zabije kiedyś!
- Sungyeol zostaw koleżankę, nie widzisz, że się zestresowała?- Podszedł do nas Dongwoo i objął mnie ramieniem. Macie szczęście, że nie mogę używać technik po za dojo. Wzięłam głęboki oddech.- Ale w sumie mnie też ciekawi po co przyszłaś.- Powiedział raper.
-Ja jej kazałam.- Weronika? Hime? Czy jak cię tam zwą. Czego ty od mnie chcesz? Znaczy wiem co chcesz, napisałaś mi to, ale argh…. Z resztą nie ważne.
- A ty co tu robisz?- Spytał młodszy.
- Sprawiam pozory.- Odpowiedziała mu. A on spojrzał na nią jak na idiotkę.- Głupie pytanie to głupia odpowiedź.- Dodała. Zrobiłam parę kroków do tyłu. Przeczuwam niebezpieczeństwo i zagrożenie dla mojej osoby. Spojrzała na mnie. Aha to ten moment, w którym cała uwaga skupia się na mnie i teraz od szybkości mojej reakcji zależne jest rozwinięcie. Podałam jej szybko ładowarkę do telefonu, o którą tak mnie prosiła i zaczęłam się wycofywać. Niestety mnie zatrzymała.
- Dziękuję, nawet nie wiesz jak mi życie ratujesz.- Masz racje nie wiem. Mogę już iść?
- Spoko, Pa!- Machnęłam na odchodne i zaczęłam iść w stronę wyjścia. Zaraz…. a gdzie ono jest? Nagle poczułam jak ktoś obejmuje mnie w pasie.
- Odprowadzę cię.- Powiedział Sungyeol. Nie za szybki jesteś? Chwyciłam jego rękę i zdjęłam ze swoich pleców. Usłyszałam przytłumione śmiechy Weroniki i Dongwoo. No co? Nie dam się łatwo. Już nie jednego w życiu spławiłam. On dla mnie nie jest żadnym wyzwaniem. Szliśmy w ciszy. Cały czas unikałam jakichkolwiek tematów. A jak cos mówił to go ignorowałam. Znając życie jest już porządnie wkurzony jednak nie okazuje tego. Doszliśmy do jakiś drzwi.
- Jak będziemy szli dalej razem to fanki cię zabiją a ja i tak będę musiał za to przepraszać więc….- O co mu chodzi? Czy on myśli, że…… Spojrzałam na niego wystraszona.
- Jasne.- I poszłam, A raczej prawie biegłam. Co ci chodzi po głowie? Nie ważne. Wyszłam z budynku i ruszyłam w kierunku…. Sama nie wiem jakim. Byle jak najdalej z tond. Łaziłam tak bez sensu nawet nie wiem jak długo. Pogoda jest ładna więc się nie zbyt tym przejmuje gdzie idę, ale chyba powinnam bo ładne wieżowce zaczęły się zamieniać w domki kilkurodzinne. To źle wróży. Przystanęłam na chwilę i spojrzałam na telefon. Świetnie zaraz bateria mi padnie. Tego tylko mi było trzeba. Ehh, ja to zawsze mam szczęście. Dobrze za zawsze mam przy sobie….. zaczęłam nerwowo szukać po kieszeniach…. Czyli portfela też nie mam? Dzisiaj jest mój zły dzień. Rozejrzałam się jeszcze raz w poszukiwaniu pomocy. Nikogo, nawet trupów. Świetnie. Spokojnie po prostu wróć tą samą drogą, z której przyszłaś. Ale ja nie pamiętam którędy szłam! Mam ochotę usiąść na ziemi i się skulić aż ktoś mnie nie znajdzie. Słońce powoli zachodzi. Po ciemku sobie nie poradzę. Czemu tu nikogo nie ma? Czemu nie załadowałam telefonu przed wyjściem? Czemu nie mam portfela? I czemu do jasnej cholery nie mam orientacji w terenie?! Błysk, grzmot i deszcz. Przestraszyłam się tego. Nawet parasolki nie mam. Sulli miała racje powinnam mieć zawsze przy sobie dużą torbę i w niej wszystko. Nawet czołg jeśli się zmieści. Ah czemu ja nigdy nikogo nie słucham?! Bo mam wolną wole? Tak to chyba właśnie dla tego. Kolejny grzmot. Aż podskoczyłam. Zobaczyłam zadaszony przystanek. Podbiegłam tam szybko. Nie mam kasy na autobus, ale chociaż dzięki rozpisce wiem gdzie jestem i jakie są przystanki. Super te nazwy nic mi nie mówią. Sprawdziłam stan baterii w telefonie. Ok. warto spróbować. Napisałam szybkiego sms’a do Klaudii, tylko ją znam na tyle aby mieć jej numer. „Jestem na Gangseo- gu, bateria mi zdycha, nie mam kasy. HELP!” Tak to chyba powinno do niej przemówić. A na razie schowam się przed deszczem. Pośpiesz się, jestem mokra, głodna i przemarznięta.

Priv. Dongwoo      

Sungyeol porwał Oliwię a ja spojrzałem na Weronikę.
- A tak w ogóle to co ty tu robisz?- Spytałem. Niby są tu aby trenować w ramach wymiany, ale nie o tej porze i…. zaraz czy ona ma na bluzce napisane „Project 20x20”? O co tu chodzi? Zauważyła moją minę.
- Nie mów im o tym. Proszę.- Powiedziała szybko. Im? Znaczy komu? Jeśli mówisz o tych gołąbkach co chcą się zabić nawzajem to sami się w końcu dowiedzą. A jeśli mówisz o…..
- Podobno wracacie za niecały miesiąc. Jak chcesz to rozegrać? Jak długo już…
- Miałam im powiedzieć, ale….
- Nie wiesz jak.- Dopowiedziałem za nią. W pewnym sensie ją rozumiem. Wszyscy wrócą a ona jako jedyna zostanie. Być może, jeśli dopisze jej szczęście, to na dłużej niż 5 lat.- Ja nic nie powiem.- Spojrzała na mnie pełna nadziei.- Przez ten tydzień będę siedział cicho.

- Powiem im to wcześniej. Dziękuję!- Powiedziała po czym uściskała mnie. Chyba rozumiem co Woohyun i Hoya w niej widzą. Miło się do niej przytulać. Nie ważne. 2 adoratorów to już tłok. Ja jej do szczęścia nie potrzebny. Puściła mnie i pobiegła w stronę swojej Sali. Ciekawe w sumie jak długo CEO pozwoli jej, jeszcze, mieszkać z nimi w mieszkaniu. Przecież w czasie nagrywania wszyscy mają być jedną, wielką i szczęśliwą rodzinką, która mieszka pod jednym dachem. Przecież nikt nie przyszedł do wytwórni tylko po to aby się wybić i robić solową karierę. I przecież żaden zespół nie jest sztuczny. Tia, nie jest. Wszystko jest takie kolorowe i cukierkowe, że aż mnie zęby bolą. Westchnąłem. Nie mam najmniejszego zamiaru wracać do Sali i wysłuchiwać kłótni chłopaków. Niestety nic na to nie poradzę. Nie mogę tylko uwierzyć w jedno, że fanki są takie ślepe i nie widza tej oczywistej nienawiści między nami. Otwarłem drzwi do Sali a tam Sungkyu i Sungjong próbują rozdzielić walczących Woohyuna i Hoye. Witam w moim świecie. Poszedłem aby im pomóc. Ci idioci nie rozumieją, że każdą, nawet małą rankę fanki wyczuwają na kilometr? Dzisiaj śpię w hotelu. Prędzej skoczę z mostu niż wrócę z nimi do dormu. Wybacz Sungkyu, dzisiaj sam musisz sobie z nimi radzić.  

Coś Dongwoo bardzo lubi kolegów z zespołu.
Jest kolejny rozdział.
:)
NIedługo, w czwartek (przypuszczam) Pojawi się też (w końcu) kolejny rozdział do Taemina! (hurra! MANSAE!)
Ostatnio mam dość sporo spraw na głowie, ale nie bójcie się nie zapomniałam o swojej obietnicy. Plan co do łączenia światów idzie na razie dobrze. Jak można zauważyć w poprzednim rozdzile już się zaczęło. I tak jak obiecałam niedługo pojawią sie też 2 nowe? (powiedzmy, że odświerzone) opowiadania więc... ENJOY!

Obama ma dla was REQUEST
Podajcie swojego biasa z EXO! <3
Piszcie w kometarzach
I poprzedzam pytania, tak mogą byc też BYLI/EX-członkowie 

Moja odpowiedź to:
:
:
:



POZDRAWIAM!
~ROSA~

1 komentarz:

  1. Kiedy kolejny rozdział? ? Świetny, jak z reszta wszystko zawsze u was.

    OdpowiedzUsuń