Opowiadanie z dedykacją dla Ann Flo, która poprosiła o tego Shota. Dziękujemy za Twoje komentarze i wspieranie naszego bloga. Jak również reszcie naszych stałych czytelników. Dzięki Wam wiemy, ze ktoś to czyta i nasze wkładanie postów ma sens. Dziękujemy, że z nami jesteście. :D
~priv. Ravi~
Otworzyłem oczy całkowicie oślepiony przez promienie słońca wpadające przez okno. (Muszę zainwestować w ciemne zasłony, które nie będą przepuszczać słońca do pokoju.) Wstałem i szybkim krokiem podszedłem do okna. Stojąc tak spojrzałem przed siebie po czym zasłoniłem okno. Od razu zrobiło się ciemniej w pomieszczeniu, tak przyjemnie i miło. Idealnie aby wrócić do łóżka.-Zachowujesz się jak wampir. Unikasz słońca, całymi dniami śpisz. - usłyszałem głos tuż obok siebie i nagle zostałem klepnięty w ramie.
- Gdybym był wampirem już dawno zatopiłbym swe zęby w twojej szyi. - Na co ona uśmiechnęła się
- Nie miałabym nic przeciwko. - odpowiedziała i oboje zaczęliśmy się śmiać. Pocałowałem ją i chciałem aby jeszcze trochę ze mną poleżała ale nic z tego wstała z łóżka i zapytała
- Widzę, że masz dziś w planach dzień spędzić w łóżku więc co byś chciał na śniadanie?
~priv. (.......)~
- Naleśniki - powiedział po czy zrobił aegyo. On jest taki kochany. Poszłam do kuchni i wzięłam się za robienie specjalnych naleśników dla Ravi'ego. Dużo czasu mi nie zajęło zrobienie ciasta i samo smażenie. Kiedy skończyłam ułożyłam kilka starannie na talerzu i polałam syropem klonowym. Do szklanki nalałam soku pomarańczowego i wszystko ułożyłam na tacy. Wzięłam przyszykowane śniadanie i poszłam do sypialni. Kiedy weszłam do środka, mogłam się z resztą tego spodziewać, bo Ravi spał opatulony po same uszy. Tace z śniadaniem położyłam na stoliku tuż obok łóżka i położyłam się obok. Tak, że leżałam twarzą do Chłopaka. Wygląda tak słodko i pięknie jak śpi. Zaczęłam poprawiać kosmyki jego włosów opadające mu na twarz. Zabrałam rękę i położyłam pod głowę aby wygodniej mi się leżało. Patrząc tak na niego uśmiechałam się. Patrzyłam tak na niego przez jeszcze chwilę i zaczynało mi się powoli nudzić dlatego zaczęłam się bawić kosmykami jego włosów. Otworzył oczy i spojrzał na mnie po czym od razu się uśmiechnął. Patrzyliśmy przez chwilę tak sobie w ciszy prosto w oczy. Ravi uśmiechnął się cwaniacko. Nawet nie wiem kiedy i jak ale teraz siedział na mnie.
- Ravi złaź, i zjedz lepiej śniadanie. - ale chyba nie ma zamiaru mnie słuchać bo zaczął mnie łaskotać. A mam okropne łaskotki. Próbowałam się bronić ale nic z tego, mam bardzo ograniczone ruchy przez to, że siedzi na mnie. Przez niego popłakałam się ze śmiechu. Przestał na chwilę pochylił się tak, że praktycznie leżał na mnie i wyszeptał do ucha
- jeszcze chwilę temu nie miałaś nic przeciwko temu aby wampir wpił się w twoją szyję. Już zmieniłaś zdanie? hmmm? - po czym zaczął zostawiać malinki na szyi.
- Ravi proszę przestań. Jutro idę do szkoły jak ja się pokarzę z taką szyją co?
- założysz chustę czy coś jak dla mnie to nie musiałabyś nic robić. Wszystkie koleżanki zazdrościłyby tobie takiego chłopaka, który tak o Ciebie dba. Wiadomo już są zazdrosne ale teraz będą jeszcze bardziej. One na pewno nie są tak dopieszczane przez swoich chłopaków.
- no właśnie wszyscy by mnie obgadywali a ja tego bardzo nie lubię i nie chce być w centrum uwagi a poza tym nauczyciele by się przyczepili tym bardziej, że mam jutro w-f.
- ashhhh. To po prostu jutro nie idź do szkoły zostaniesz tu ze mną. Cały dzień dla nas. Tak samo jak ten dzisiejszy. Tylko my dwoje i nikogo oprócz nas. Czyż to nie piękna wizja dnia? - po czym wrócił do zostawiania malinek na mojej szyi. Wzięłam jego twarz ujęłam w swoje dłonie i zmusiłam aby spojrzał na mnie.
- Muszę iść jutro do szkoły. Tak się składa, że mam bardzo ważną pracę klasową do napisania tak więc niestety nie wypali twój plan na jutrzejszy dzień. Ale co do jednego mogę się zgodzić. Dzisiejszy dzień mamy dla siebie. Co prawda część dnia już minęła ale druga nadal trwa. A to jak ją wykorzystamy, to co będziemy robić należy już do nas. Czyż nie? - po czym pocałowałam go wplatając dłonie w jego włosy i przyciągając do siebie. Długo nie musiałam czekać na odwzajemnienie jego pocałunku. Od razu przejął prowadzenie. Całując mnie chwycił za moje nadgarstki i kładąc sobie moje dłonie ja jego plecach. Cały czas je trzymając zaczął ściągać swoją koszulkę. Dokończyłam za niego i rzuciłam ją. Myślałam, że poleciała gdzieś daleko ale chwilę później spadła na nas przykrywając nasze głowy. Oboje zaczęliśmy się śmiać z tego. Ravi ściągnął ją i rzucił w kąt. Po czym wrócił do wcześniejszego zajęcia. Cały czas całując mnie wsunął swoje dłonie pod moją bluzkę i przesuwając je w górę ściągał ją ze mnie. Kiedy udało mu się ją ściągnąć uśmiechnął się tryumfalnie. Nie minęło 30 sekund a usłyszeliśmy przekluczanie zamka w drzwiach. Wyraźnie zły Ravi wzdychnął po czym jeszcze mnie pocałował. Przestał kiedy usłyszeliśmy, że ktoś perfidnie wchodzi nam do pokoju.
- omo omo. Widzę, że wam w czymś przeszkodziłem. - usłyszeliśmy głos Ken'a
- ile razy mam cię prosić abyś dzwonił zanim wejdziesz do mieszkania? - odezwał się wkurzony Ravi
- Człowieku ogarnij się. Kto normalny dzwoni do drzwi kiedy posiada klucz do domu? Pytam się co? - oni sobie gadu, gadu a ja w tym czasie szybko naciągnęłam na siebie kołdrę. Zasłaniając przy tym twarz. Rawi siedział na mnie nadal okrakiem więc kiedy tylko wszedł do pokoju Ken zrobiłam się czerwona.
- Przestań mi tu mądrować się i wyjazd mi z pokoju. I to już! - powiedział trochę podniesionym głosem ze zdenerwowania.
- Obawiam się, że będziecie musieli dokończyć kiedy indziej. A teraz szybko się ubierać bo wychodzimy. - rzucił bluzką w Ravi'ego.
- nawet śniadania nie zjadłem. - powiedział Ravi z ogromnym smutkiem w głosie
- no widzisz. Tyle, że śniadanie się je rano a mamy już raczej porę obiadową. Coś ty robił, że nie zjadłeś rano śniadania. - nastała chwilowa cisza po czym dokończył wcześniej zaczęte zdanie - A no tak trzeba było się nie bawić w łóżku tak długo tylko zjeść jak normalni ludzie mają w zwyczaju. - po tych słowach Ravi zerwał się na równe nogi i podbiegł do chłopaka przygważdżając go do ściany. Spojrzał na niego wściekły.
- Masz jeszcze coś do dodania?
- owszem. Zbierać się bo wychodzimy zaraz. Coś ty taki nerwowy? Aaaaa zapomniałem. Hmmmm. W sumie to macie niecała minutę do przyjazdu samochodu jak ją wykorzystacie nie wnikam. Chociaż nie. Ubierać się nic mi tu nie będziecie robić ludzie są w tym domu.
- I co z tego? Jakiś problem Ken?
- Owszem i to ogromny zaraz będzie samochód a wy nadal nie gotowi. - powiedział po czym wyszedł z pokoju. Chwilę później Ravi znalazł się obok. Spojrzał na mnie dość zawiedzionym wzrokiem dał buziaka
- Następnym razem najpierw zwiążemy chłopaków w wytwórni, zostawimy w jakimś ciemnym pomieszczeniu i porządnie je zamkniemy. I muszę zamki powymieniać.
- To następnym razem a teraz choć.
___________SANDRA__________
Tak więc mam nadzieję, że się wam podoba. Wiem, że nie jest jakoś super długie ale naprawdę ostatnio ciężko u mnie z jakimiś fajnymi pomysłami. XD
Widzieliście teledysk LuHana "That good good" ? Co myślicie o teledysku i piosence? Jak dla mnie fajna samo tłumaczenie również dość ciekawe.
Link do m/v stworzonego przez nas:
Link do m/v oficjalnego:
Omnom nom nom nom. Hehe XP
OdpowiedzUsuńCiekawe. ~Muszę poszukać Nowych synonimów do używanych przeze mnie słów bo ciągle się powtarzam.~
Ach ten Ken. Wie kiedy ma wejść do pokoju. Hehe....
Co do Jelonka to zmienił się bardzo od tego czasu co był w EXO. Teraz jest taki bardziej SWAG. :) Ale pasuje to do niego. Teledysk ciekawy piosenka również. Słucham jej od kąd tylko się pokazała w necie. Muszę przyznać, że teledysk, który zrobilyscie również fajny. (Piona)
Zbieracie zamówienia na opowiadania?
Chętnie bym przeczytała coś z CnBlue - Jung Yong Hwa. :)
awww takie to słodkie:> dziękuję bardzo :) Ten Ken na koniec mnie rozwalił xD W takim momencie wejść i przeszkodzić, no po prostu skandal!
OdpowiedzUsuńDokładnie takie słodkie..... Ahh.
OdpowiedzUsuńOby więcej takich!!!
Nic dodać nic ująć!
OdpowiedzUsuńCzekam na więcej. :)