niedziela, 24 maja 2015

Lee Sung-yeol (INFINITE)

Obudził mnie dźwięk budzika w telefonie. Próbowałam go dosięgnąć ale zamiast tego spadłam z łóżka na ziemię. No pięknie już od samego rana mam takie szczęście. Podniosłam się, po czym w końcu wyłączyłam ten natrętny budzik. Stanęłam przed szafą zastanawiając się co mam na siebie dziś włożyć. Po dłuższej chwili zastanawiania się wyjęłam spódniczkę i białą bluzkę. Tak bardzo bym chciała zostać w łóżku. Niestety muszę iść do pracy. Uszykowałam się, zabrałam jabłko z kuchni i wyszłam z domu kierując się w stronę mojej pracy. Kiedy dotarłam w końcu do kawiarni założyłam fartuszek w którym pracuje i stanęłam za ladą przygotowując sobie wszystko przed otwarciem sklepu. Równo o 10 rano otworzyłam sklep. Przetarłam jeszcze stoły i ludzie powoli zaczęli przychodzić i składać zamówienia. W pewnym momencie usłyszałam piski i krzyki dziewczyn dochodzące z przed kawiarni. Wszyscy ludzie znajdujący się w środku spojrzeli w stronę wejścia do kawiarni. W drzwiach stał jeden z członków znanego wszystkim zespołu Infinite. Był wraz ze swoimi ochroniarzami, którzy stanęli przed wejściem i nie pozwolili wejść nikomu do środka. Spojrzałam na chłopaka, który szedł w moim kierunku. Patrzyłam na niego i myślałam o tym, że nie ma zbyt ciekawie jako osoba publiczna. Wszędzie znajdą się jego fani, chodzą wszędzie za nim. Do tego te wszystkie piski i krzyki. Tak na prawdę nie ma życia prywatnego. Stałam tak i cały czas myślałam. W pewnym momencie podszedł do mnie szef, chwycił za ramię i odsunął na bok tak, że teraz to on stał przy ladzie a ja tuż za nim. Podszedł do nas Lee. Spojrzał na stojącego przed sobą mężczyznę po czym spojrzał na mnie. Uśmiechnął się i złożył zamówienie. W pewnym momencie szef skierował się w moją stronę podnosząc lekko głos
-Nie słyszałaś?! Już do roboty!
- Tak już robię, przepraszam. - ukłoniłam się w stronę szefa i szybko zaczęłam przygotowywać zamówioną przez chłopaka kawę. Gdy tylko skończyłam podałam ją szefowi i stanęłam z boku. Ten podał ją chłopakowi. Kiedy zobaczył, że chłopak patrzy w moją stronę a ja na niego. Odezwał się od razu do mnie
- Idź zmyć stoły.- uśmiechnęłam się do chłopaka i usłuchałam szefa. Ten zabrał swoje zamówienie i wyszedł z kawiarni. Około godziny 13;00 zrobiło się całkowicie pusto. Miałam chwilę na odpoczynek. Zostały mi dwie godziny pracy. Posprzątałam i stanęłam za ladą. Podszedł do mnie szef
- A teraz słuchaj uważnie. Nie waż się obsługiwać osób sławnych bo inaczej wylot z pracy. Zrozumiano?
- Ale...
- Nie ma żadnego ale. Nie wolno tobie ich obsługiwać. Robisz to o co poproszą i podajesz wszystko mi. Nie rozmawiasz z nimi. I nie wpatruj się tak w nich. Co to miało dzisiaj być? Jeszcze raz i cię zwalniam.
- Dobrze. - powiedziałam po czym ukłoniłam się i wróciłam do swojego zajęcia. Ale cały czas ciekawiło mnie dlaczego mu tak zależy na tym abym nie miała z nimi żadnego kontaktu. No cóż. Muszę się dostosować jeśli nadal chcę tu pracować. Po skończonej pracy poszłam na zakupy i wróciłam do domu. Resztę wieczora spędziłam marnując czas przed telewizorem. Następne dni niczym nie różniły się od tego. Szłam do pracy, krótko po otwarciu kawiarni pojawiał się w niej Sungyeol, szybko przygotowywałam zawszę tę samą kawę podawałam szefowi i szybko zajmowałam się czymkolwiek aby nie denerwować szefa. Nie wiedziałam dlaczego tak się zachowuje ale robiłam dokładnie to czego ode mnie oczekiwał. Po tygodniu członek Infinite zaczął przychodzić wcześniej. Już nie zamawiał i wychodził. Tym razem siadał zawsze w tym samym miejscu. Składał zamówienie, które odbierał mój szef i obserwował co dzieje się w kawiarni. Dosyć często czułam na sobie jego spojrzenie. Ale nie mogłam do niego podejść. zawsze gdy o coś prosił robił to mój szef. Minęły już trzy tygodnie od tego jak Lee Sungyeol zaczął odwiedzać tę kawiarnie. Dzisiaj pojawił się wraz z całym zespołem i manager'em. Zajęli miejsca i już chwilę później podszedł do nich szef. Zabrał od nich zamówienie i przyszedł do mnie. Uszykowałam wszystko, postawiłam i spojrzałam na szefa. Dając mu do zrozumienie, że skończyłam. On zaniósł zamówienie chłopakom a ja poszłam zmyć stoły. Kiedy już powoli kończyłam, podszedł do mnie Sungyeol. Spojrzałam na niego, moje oczy nagle stały się okropnie wielkie, spojrzałam zdenerwowana na szefa nie wiedząc co mam zrobić. Nie minęło 30 sekund a przy nas był już szef. Wyraźnie niezadowolony z tego co widzi. Skierował się w stronę chłopaka
- Przepraszam za nią. - Odwrócił się w moją stronę po czym dodał - do roboty. - ukłoniłam się, odwróciłam i miałam już odchodzić gdy nagle czyjaś ręka spoczęła na moim nadgarstku. Odwróciłam się szybko nie wiedząc co się dzieje. Spojrzałam na Lee, który trzymał mnie. Po czym spojrzałam na szefa, który miał właśnie ochotę mnie zadźgać łyżeczką.
- Zaczekaj - odezwała się chłopak nadal trzymając moją rękę.
- Proszę puść mnie. - spojrzałam na niego przerażonym wzrokiem. Ale nic z tego.
- Chciałbym z Tobą porozmawiać. - nie powiem, że w pewnym sensie nie cieszyła mnie taka sytuacja z jednej strony, no bo to w końcu członek Infinite. sami zapewne rozumiecie. Przystojny, o pięknym głosie. A z drugiej strony nie chciałam stracić tej pracy. Długo starałam się o to aby coś znaleźć i kiedy w końcu mi się udało to przez niego mogę ją bardzo szybko stracić. Nie chciałam tego.
- Puść, proszę. - teraz powiedziałam to już ze łzami w oczach. Spodziewałam się najgorszego ze strony szefa. Chłopak w końcu posłuchał i puścił mnie. Ja zabrałam tacę ze stolika i szybkim krokiem poszłam na zaplecze. Postanowiłam na razie z tąd nie wychodzić. Po niespełna 10 minutach przyszedł do mnie szef.
- Wylatujesz. Oddaj fartuch. Już tu nie pracujesz.
- Ale....- znowu nie pozwolił mi dokończyć. Jak ja nie cierpię tego starego dziada.
- Zwalniam cię. Już, teraz. - oddałam fartuch, zabrałam swoje rzeczy i wybiegłam z kawiarni z płaczem. Ledwo wybiegłam i wpadłam prosto w ramiona chłopaka, który mocno mnie przytulił do siebie. Powiedzenie, że byłam w szoku to zdecydowanie za mało. Próbowałam uwolnić się w jakiś sposób ale nic z tego był zdecydowanie silniejszy ode mnie. Kiedy w końcu odsunął się złapał mnie za ręce. Spojrzałam na chłopaka trochę przerażona jego czynami. Ten się uśmiechnął do mnie
- Dlaczego Ty mi to zrobiłeś? - powiedziałam po czym moje oczy znów stały się szklane od nadmiaru łez.
- Nie mogłem patrzeć jak ten mężczyzna Cię traktuje. Nie powinien tak traktować swoich pracowników a tym bardziej kobiety. - spojrzałam na niego lekko zdziwiona.
- Widziałem wczoraj jak Ciebie potraktował kiedy wyszedłem. Wieczorem też tędy przechodziłem. Widziałem jak ciebie uderzył. Miałem mu pozwolić aby dalej Ciebie tak traktował? Nie byłbym człowiekiem gdybym pozwolił aby tak traktować tak piękną dziewczynę jak ty. - spojrzałam na niego ze zdziwieniem. Po pierwsze czy on powiedział, że jestem ładna? Masakra zaraz będę czerwona, czuje to. Ale zaraz.
- Czy ty mnie śledzisz? Było już dawno po zamknięciu kiedy...
- Nie. Ale chciałem się z Tobą zobaczyć. Czekałem aż skończysz pracę Chciałem już wczoraj do Ciebie podejść po tym całym zajściu ale kiedy wyszłaś okazało się, że podeszła do ciebie jakaś dziewczyna. Więc postanowiłem dzisiaj wszystko zrobić aby już więcej Ciebie nie traktował w taki sposób. - Patrzyłam na Sungyeola ze zdziwieniem ale to takim wielkim zdziwieniem.
- Bo widzisz, kiedy przyszedłem tu pierwszy raz. Kiedy ciebie zobaczyłem. Jesteś taka piękna, tamtego dnia cały czas o Tobie myślałem. Więc przyszedłem też następnego dnia. I kolejnego. Cały czas o tobie myślę, kiedy ciebie widzę czuje się inaczej. Kiedy się uśmiechasz sprawiasz, że przechodzą mnie dreszcze. Chciałem wcześniej z Tobą porozmawiać ale cały czas twój były szef nie pozwalał tobie do mnie podejść. Cały czas myślałem co mam zrobić aby z Tobą porozmawiać. Zapytać o imię. Chcę cię lepiej poznać.


______________SANDRA________________
Taki trochę krótki. Mam nadzieję, że się wam podoba. Proszę, zostawiajcie komentarze, wasze opinie. Teraz już jestem po wszystkich maturach, więc mam trochę więcej czasu aby coś napisać. Myślę, że teraz częściej będą się tutaj pojawiać wpisy. Co prawda czekają mnie jeszcze dwa ważne egzaminy i mam trochę nauki ale jest kilka krótkich opowiadań, które czekają na dokończenie. Tak więc zachęcam do odwiedzania naszego bloga i zostawienia przez was komentarzy. 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz