wtorek, 27 stycznia 2015

T.O.P (Big Bang)

T.O.P jesteś zdecydowanie zbyt pewny siebie.

Teraz długa przerwa. Nie cierpię ich. Przez nie tylko dłużej jestem w szkole. A mogła by być kurtka jak tak skrucić  każda przerwę do 5 minut to ze spokojem przy tej samej liczbie lekcji bym kończyła godzinę wcześniej. 
Poszłam do szafki odłożyć książki i zabrać zeszyt potrzebne mi na następną lekcję.  Na korytarzach juz była niewielka liczba uczniów.  Swoje robiło juz to, że coraz bliżej zakończenia roku szkolnego a niektórzy na boisku szkolnym.
Nagle zobaczyłam jak ktoś zamyka moja szafkę trzaskając przy tym okropnie. Chwycił mnie za ramię i obrucił abym stała twarzą w twarz z nim.
Mogłam się spodziewać kto to taki. Tylko TOP jest do tego zdolny.
Razem ze swoimi dwoma kolegami zatorowal mi  jakakolwiek drogę ucieczki. Jego koledzy oparł i się o szafki po obu moich stronach, ten natomiast podszedł bliżej. 
Przejechał swoją dłonią po moim policzku, ale jak tylko dałam rade, z całej siły ja Odsunełam.  Ten tylko się uśmiechnął i zrobił kolejny krok, przybliżają się do mnie niebezpiecznie blisko. Zdecydowanie za blisko.
Obiema rękoma starałam się go Odepchnąć, ale jest zdecydowanie silniejszy ode mnie. Chwycił swoimi dłońmi mnie za nadgarstki i podnosząc ręce na wysokości mojej głowy, przycisnol do szafek. Jego kumple nagle się odsunął i odeszli kawałek.  Top natomiast z uśmiechem na twarzy zrobił kolejny krok w moją stronę.  Teraz było mi coraz ciężej w jaki kolwiek sposób go odsunąć.  Chociaż. ...
Kopnełam go w miejsce pomiędzy nogami. Niezbyt sobie coś z tego zrobił. 
(Ja definitywnie nie mam siły.  Muszę coś z tym zrobić.)
Teraz juz stał tak blisko, że czułam jego oddech na sobie.
(Kurcze, ale perfumów to używa świetnych.  Pięknie pachnie. Zaraz, zaraz, ogarnij się.  Już!,  teraz!, no może zaraz... nie,  nie, nie!!! On to robi aby cię ośmieszyć przed wszystkimi. On to robi od zawsze. I tym razem będzie tak samo!!!)
Zbliżył się do mojego ucha i wyszeptal:
- Lubię, kiedy udajesz taką niedostępną, i prubujesz stawiać opór. Jednak jakbyś się nie starała nie dasz sobie rady... - mówił to z takim przekonaniem, dało się wyczuć uśmiech na twarzy. Mówiąc to wypuszczał tyle powietrza, że było to gorsze od halnego w deszczowe dni. - jestem od ciebie silniejszy. I mogę zrobić z tobą co mi się podoba... - dodał po czym zostawił swój pocalunek na mojej szyi.
(Za kogo on się ma....? Tak raczej, że jest silniejszy przecież to chłopak,  do tego starszy ode mnie.  Ale tym ostatnim zdaniem to już mnie wkorzył.  Za kogo on się ma!??)
- Nic nie możesz! Nie jestem twoją własnością.  Rób sobie co chcesz ze swoją służba, która się targa za tobą cały dzień a ode mnie się od**** -powiedziałam wściekła i próbowałam się wyrwać ale nic z tego.
Uśmiechnął się jeszcze bardziej i dodał
- jesteś taka piękna kiedy się złościsz - po czym pocałował mnie w usta. Robił to w taki sposób,  że brakowało mi tchu. On nie potrafi pocałować normalnie. Tylko zachowuje się tak zachłannie...
(Dlaczego on mi to robi... nie mam najmniejszego zamiaru odwzajemnił tego pocałunku. Chyba się trochę wkorzył bo czuję, że mocniej mnie ściska za nadgarstki,  to okropnie zaczyna boleć.  Czuje się jakby krew przestała mi dopływać do dłoni.  Wbił swoje paznokcie w moją skure. Jejć  jak to okropnie boli. Mimowolnie otwarłam usta nie mogłam wyrobić z bólu,  który zaczęłam odczuwać na nadgarstkach.)
Oderwał na chwilę się ode mnie.  Niestety tylko po to aby zaczerpnąć powietrza.
(Mogłam się spodziewać tego. Ale jednak byłam zbyt głupia. Top zrobił to specjalnie. Wiedział,  że mnie to zaboli, a ten to wykorzystał. Kiedy tylko wydała z siebie bardzo ciche AŁA!!!!!! Ten całując mnie wsunął swój język do mojej buzi. ......
(Ochyda,  jakie to jest obrzydliwe, do tego okropne uczucie. Jakbym miała Co najmniej jakaś dzdzownicę w ustach.
Na samą myśl o dzdzownicy i posiadaniu jej w swojej buzi przeszły mnie dreszcze. Masakra....)
(Ciekawe o czy Top teraz myśli.  Ciekawe czy też o dzdzownicy..? Zaraz! Ogarnij się!  On robi to wbrew tobie. Nie powiem świetnie całuje,  choć mógłby być delikatniejszy.  I pomijając tą okropna dzdzownicę. I znowu to samo. Dreszcze przeszywające mnie cała.  Kurcze, przestań bo on sobie coś jeszcze pomyśli. ....!!!)
(Chmm nie trzyma mnie juz tak mocno. Heh wiem co zrobie)
Nagle postanowiłam ze odwzajemnie ten pocalunek. Był wyraźnie zdziwiony. Ale nie przestawał.  Wyswobodziłam  juz całkowicie swoje dłonie.  Jedną przejechała po jego prawym policzku a druga położyłam na jego klatce piersiowej. Nie zareagował negatywnie. Pozwolił abym tak pozostała.  Sam przeniósł swoje dłonie na moją talię.
Zebrałam  w sobie wszystkie siły i teraz mając obie dłonie na jego torsie, popchnełam z całej siły. 
(Chyba jednak nie jest taki głupi i wziął ta opcje pod uwagę.  Niestety....)
kiedy tylko go Odepchnełam mocniej chwycił mnie w tali, ciągnąc za sobą.  Teraz znaleźliśmy się po drugiej stronie korytarza. Tak szybko się cofnął,  że spowodował tym iż Potknełam się i wpadłam w jego objęcia.  Chciał wrócić do całowania ale odwróciłam głowę w bok, ten tylko chwycił mnie za ramiona i znowu to ja opierała się o ścianę....
Znowu to samo. Odwróciłam twarz.
(Hahaha, nie ma!! Nie poddaje się tak łatwo. Dobra,  ale na niego brak mi już sił. ...)
Nie mógł tak, to zrobił inaczej....
Postanowił, że malinka na mojej szyi chyba będzie dobra alternatywą
Kiedy najpierw mnie pocałował w szyję.  To tak, lewa ręka znalazła się na mojej dłoni.  Zaczął sobie łaskotać wewnątrz dłoni,  natomiast jego druga ręką znajdowała się w niebezpiecznym miejscu. A mianowicie na  moim biodrze i zaczęła się przesuwać bardzo niebezpiecznie w dół. 
Puścił moja dłoń i chwycił nią za mój podbródek zmuszając do spojrzenia na niego.
Ja szybko przeniósłam swoje ręce na jego brzuch, a druga na jego rękę, która  teraz znajdowała się  na udzie.
Ale z uśmiechem dodał
- radził bym tego nie robić.  Raz już prubowałaś i się nie udało.  Każda twoja próba powstrzymania mnie skończy się tak samo. Twoja klęska,  a ja posunę się o krok do przodu. - I wielce zadowolony, że postanowiłam go posłuchać (choć kompletnie nie mam na to ochoty!! Mniejsza, że nie dałabym rady go Odepchnąć. Może za którymś razem by mi się udało. Przeraziła  mnie opcja, że on posunie  się dalej. Już mnie smerał. Wole się nie dowiadywać tego co by było nastepne) pocałował znów,  tym razem na niedługo bo wrócił do pozostawienia po sobie śladu na moim ciele, w postaci malinki.
(Pomocy!! No ile może trwać przerwa...? No tak to jest długa przerwa.... No ale przecież kiedyś musi się skończyć.  Proszę niech ktoś tu wejdzie, najlepiej nauczyciel. Przecież to trwa już wieczność!  A przerwa miała trwać tylko 20 minut!! Tylko.... Hahaha! ! Raczej AŻ!!)
Dlaczego zawsze jak ktoś jest potrzebny to go nie ma.....? DLACZEGO?
Hurra!  Dzwonek! Dziękuję,  dziękuję,  dziękuję! 
Top jakby na komendę przestał.  Jedyne co to ślęrzył  mi nad uchem
-Nie martw się,  jutro też jest dzień, tez będziemy w szkole.
(Oczywiście nie mógł się powstrzymać i znów jego ręka jeździła sobie jak jakiś zagubiony kierowca, po moim ciele) i mówił dalej
- a wtedy na pewno się spotkamy. I raczej nic nam nie przeszkodzi w tym co zaczniemy. Spotkamy się w takim miejscu,  którego się nie spodziewasz. - przejechał dłonią od mojego ucha, po szyi, na dekolt, tam się zatrzymując. 
Na korytarzu rozległ się głos nauczyciela.
(Nareszcie, gdzie on kurcze wcześniej był?  Jak był mi bardziej potrzebny?)
- nie obściskiwać mi się na korytarzu szkolnym. Już pod swoje sale! - powiedział nauczyciel, którego kompletnie nie znam. Na całe szczęście stał tak długo aż oboje nie poszliśmy pod swoje sale lekcyjne. Niestety dzieliła nas tylko jedna sala.
Na korytarzu coraz więcej uczniów.  Czułam,  że się na mnie patrzy, że mnie obserwuje, czułam na sobie jego wzrok.
(Kiedy uniósłam wzrok i spojrzałam na niego faktycznie to robił.  Patrzył na mnie takim wzrokiem, jakby mnie nim rozbierał. Kiedy zauważył, że na niego spojrzałam uśmiechnął się.)
(Po co ja wgl na niego patrze? Po co się tam odwracam. Głupia jestem.)
Coś mi się wydaje, że chora jestem. Oj! Chyba nie będzie mnie do końca tygodnia w szkole....

***************
Annyeong!! Hey wszystkim. 
Tu Sandra.
Ostatnio trochę czasu zajmuje mi pisanie czy to książki,  która z reszta juz pojawiła się z pierwszym rodziłam.  Czy pisanie mini opowiadań. 
Mam nadzieje, ze się Wam podoba to co pisze.
Bardzo was proszę zostawiajcie komentarze.
Zapewne większość z was sama prowadzi jakiegoś Bloga.
Wiecie jak taki komentarz motywuje do pisania!!
Wtedy też wiem co wam się podoba i w jakim mam mniej więcej iść kierunku pisząc nowe opowiadania.
Proszę pozostawcie tu ślad po sobie.
Czekam również na zamówienia.  ;)

2 komentarze:

  1. och podobało mi się, uwielbiam TOPa i aż chciałabym się znaleźć na miejscu tej dziewczyny <3
    Pozdrawiam i życzę weny :)

    Ann Flo
    http://butterflyyoja.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  2. Aż chce się być na miejscu tej dziewczyny

    OdpowiedzUsuń